No cóż, mam nadzieje, że zapowiadana poprawa pogody poprawi również mój nastrój...
Tymczasem chciałam Wam pokazać kolejne świąteczne dekoracje mojego domku.
W salonie jak już wspomniałam w poprzednim poście króluje turkus. Na kanapie pledy i poszewki na poduchy ze sklepu na "B". Szydełkowe poduszki to juz moje dzieło z którego bardzo jestem dumna.
Na dużym stole serweta również ze znanego sklepu pasująca do poduch na kanapie
Na małym stoliczku papierowa serwetka i moje szydełkowe podkładki pod kubki, niestety niejednokrotnie potraktowane juz herbata i kawą.
No, na dziś może dość tego koloru choć zapowiadam kolejne wejścia. Pozdrawiam:)))
Zdolniacha! Szydełkowe poduchy robią wrażenie... Ja niestety mam dwie lewe ręce do takich spraw... ;)
OdpowiedzUsuńIle bym dała za takie dziergane poduchy, ale niestety jakoś z szydełkim nie potrafię się zaprzyjaznić, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIle bym dała za takie dziergane poduchy, ale niestety jakoś z szydełkim nie potrafię się zaprzyjaznić, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIle bym dała za takie dziergane poduchy, ale niestety jakoś z szydełkim nie potrafię się zaprzyjaznić, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTakie poduchy cudo, fajny optymistyczny klimacik w salonie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale u ciebie niebiańsko kochana... tak pięknie, przyjemnie... bardzo mi się podoba:) Podusie są rewelacyjne!!!
OdpowiedzUsuńściskam i buziaczki ślę
Piękna kolorystyka, też zakupiłam ta poszewki ze sklepu na "B" hehe :) A szydełkowe robią największe wrażenie :)
OdpowiedzUsuńNie mniej dołka, masz tak piękne i kolorowe mieszkano, że jak tu mieć doła, :) rozejrzyj się dookoła i kolorów!
OdpowiedzUsuń