Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ALTANA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ALTANA. Pokaż wszystkie posty

środa, 8 czerwca 2016

POST DŁUGI

Tak właśnie postanowiłam, że skoro już usiadłam do komputera to muszę napisać jak najwięcej. Co z tego wyjdzie? Nie wiem, zobaczymy.
A zatem: zaczynamy!!!
Tylko od czego?
Hmmm, może od tego, że byłam w maju na jarmarku wikliniarskim.
Wszem i wobec wiadomo, że lubię takie klimaty, a okazja by w nich zasmakować nadarza się co roku gdyż jarmark organizowany jest  w nieodległej miejscowości. Z nazwy wikliniarski ale zjeżdżają się wystawcy rękodzieła wszelakiego oraz sprzedawcy kwiatów, ziół, krzewów itp. Pisałam juz o tym kilka razy więc możecie powspominać, jeśli oczywiście macie ochotę.
Nie byłabym sobą gdybym nie przywiozła czegoś z tego targu. Tym razem padło na cudowną dechę.
Staroć oczywiście, ze starymi uchwytami od drzwi... Piękno samo w sobie. Zabrałabym ze sobą całe stoisko ale...no właśnie to finansowe ALE.
Zobaczcie sami zdjęcie tego stoiska. Za jakość przepraszam ale ja jakoś głupio się czuję robiąc fotki straganom i zawsze czynie to tak szybko by nie zrazić do siebie wystawcy:)




No i decha bez której nie mogłam odejść już u mnie w altanie:)









Jak możecie zauważyć moja altana, pomimo zeszłorocznych planów nie jest w stylu marynistycznym.
Naszło mnie na różowy choć nie wiem czy na drugą połowę lata czegoś nie zmienię...W sumie to rzec można, że wciąż w altanie się coś zmienia. Nie byłabym sobą gdybym czegoś nie dodała, nie przestawiła, zamieniła...



Cieniowane różowe lampiony kupiłam w Pepco za niecałe 5zł za sztukę. Były ostatnie cztery więc wzięłam wszystkie:)))
W netto upolowałam wiszący fotel. Jest kapitalny. Kocuś, poducha, książka i ON- relax idealny:))
Poniżej w zestawie z szydełkową poduchą mojego autorstwa


I w wersji z inną poduchą tez zrobioną własnoręcznie.


Poduszki oczywiście powstają z myślą właśnie o altanie ale myślę, że i w salonie się sprawdzą.
Tymczasem na malinowym ogrodzie na ławeczce zadomowiły się pledy które zrobiłam jakiś czas temu. Niestety zdjęcia już trochę nieaktualne ponieważ od czasu ich robienia roślinki ZNACZNIE urosły ale zamysł dodania tych fotek jest taki by ujawnić dekoracje ławki, o!!



I wieczorkiem






Na Malinowym Ogrodzie zamieszkali lokatorzy.Para gołębi. Niestety Gutek nie chciał pozować za to Gapcia jak to kobieta stanęła "na ściance".

No cóż mogłabym jeszcze pisać i pisać ponieważ zaległych spraw jest co niemiara. Późna już niestety pora a ja chciałabym jeszcze poczytać...Wczoraj był kurier:))))


...a doba taka krótka:((((
Do następnego:)

niedziela, 3 stycznia 2016

WITAM W NOWYM ROKU

I już po Świętach ...Szybko minęły głównie w rodzinnej atmosferze. Sylwester, Nowy Rok...domówka, rodzinny obiad...i tylko tyle, albo aż tyle.

Rozpoczynamy nowy rok z nowymi planami, marzeniami,obietnicami...
Ja chciałabym przede wszystkim zrealizować kilka planów co do mojego ogrodu, ale to dopiero wiosną. Teraz jednak muszę zmobilizować się do tego by ograniczyć zakupy. W roku ubiegłym kilka miesięcy udało mi się powstrzymywać od zakupów niepotrzebnych durnostojek  i łapaczy kurzu. Później jednak pokusa okazała się zbyt duża lub moja silna wola zbyt mała.
Pożyjemy ......Zobaczymy.......
Tymczasem fragmenty mojego domu jeszcze w świątecznym wydaniu:))

Chwale się też moim dywanikiem z Ikea. Od dawna mi się marzył.














I jeszcze wejście do altany. Walka z wiatrem często przegrana zatem dekoracje minimalne.


A poniżej obiecane zakupowe nowości oczywiście SALE.

Empik -wszystko w 90% przecenie







I łup z którego bardzo jestem zadowolona- dwa kuchenne fartuszki w czerwona świąteczna krateczkę za 5.99 zł/szt


Kupiłam tez dwie świecące kule i figurkę chłopca  ze śnieżką. Na tą figurkę miałam ochotę przed świętami a teraz kupiłam ja w %.( Bricomarche)



Nie byłabym soba gdybym nie kupiła książek. Oczywiście też %


I biedronkowy kalendarz na nowy rok:)


Kto dotrwał do końca?
Dziękuje:)))