niedziela, 22 marca 2015

JYSK

W moim domku dzieje się ostatnio dużo. No, może nie tak dużo, ale wciąż coś.  Dziwnym trafem mając firmę budowlano-wykończeniową nigdy nie mam zrobione u siebie na czas. Tak więc na ten przykład w ubiegłym tygodniu malarz pomalował mi sufity w korytarzach...Upaciał oczywiście przy tym również ściany bo przecież i tak będą malowane więc nie było potrzeby by uważać...Ściany do dziś nie pomalowane i pojęcia nie mam kiedy będą. Na dodatek  MÓJ do świąt planuje położyć jeszcze na jednej ścianie cegiełkę, a ja mając świadomość kurzu jaki przy tym będzie odwlekam wiosenne porządki do czasu zakończenia tej roboty. Kiedy to będzie? Nie wiem, nadmienię tylko, że MÓJ codziennie wraca  z pracy po 18-stej i jakby tego było mało cegiełka tez jeszcze nie dotarła:))))))
Co zaś do tytułu to z racji tego, że ostatnio niewiele mam zdjęć z mojego domku dziś pokażę jedynie skrzyneczkę na herbatkę jaką nabyłam w tytułowym sklepie. Nie muszę chyba wspominać, że przecena była...Ha ha





Tak ogólnie to w ostatnim tygodniu wiele czasu spędziłam w ogrodzie. Pogoda temu sprzyjała więc mogłam sporo prac wykonać. Dziś natomiast było tak zimno, że ja jadąc na giełdę włożyłam grubą zimową kurtkę z futrzanym kapturem i nie było mi za gorąco. A kiedy ja mówię że jest zimno to zimno jest znaczące ponieważ mnie zawsze jest za gorąco.
Pozdrowionka dla wszystkich:)

poniedziałek, 9 marca 2015

ŁUPS

Łups, dawno mnie tutaj nie było!!!
Jakoś tak niewiele się u mnie dzieje, choć już teraz powoli zaczyna się rozkręcać. Na najbliższy czas planuję malowanie, nowa barierkę na balkon i jeszcze kilka nowości do domku. Tymczasem na stolik i komodę w salonie jeszcze się nie doczekałam a stolarza, który miał to zrobić ostatecznie spisałam na straty:(((  Myślę, że trzeba będzie rozejrzeć się za innym majstrem i zamówić. Oby nie okazał się tak niesłowny jak poprzedni.
Co do nowości w domku to jakieś drobiażdżki wciąż się pojawiają, choć postanowienie noworoczne o nie kupowaniu durnostojek skutecznie je ogranicza. Nie mogę się jednak oprzeć poduchom, pledom, kocykom...W związku z tym już szykuję się na czwartek do owadziego sklepu. Widziałyście co będzie?
Tak w ogóle to bardzo lubię sklep na B. Podczas ostatnich zakupów kupiłam kwiatka i od razu w saloniku weselej. Andzia wracając ze szkoły nazrywała "kotków" i...Wiosna!!!(miejmy nadzieję)






Jeśli już była mowa o Biedronce to ostatnio kupiłam tez fajne szklane salaterki które aktualnie służą za podstawki pod warkoczowe świeczki. i a propos warkoczy, na kanapie poduchy mojego autorstwa. Ot, taka autoreklama:))))