czwartek, 21 sierpnia 2014

GIRLANDA

Była girlanda w ogrodzie a dziś jest w domu, na mojej białej półeczce.
Jak wiecie moja biała półeczka to namiastka skandynawskiego klimatu. Tego właśnie w jakim chciałabym mieć urządzony cały dom i ogród. Z wiadomych względów(patrz finansowe) jest to niemożliwe ale zawsze można stworzyć choć fragmencik, namiastkę całości. U mnie w domu ostatnio pojawia się wiele gadżetów w tym właśnie stylu i choć wielu zapewne twierdzi, że całość ze soulem skandynawskim nie ma nic wspólnego to ja tam będę małymi kroczkami budować swoje marzenia.
Moja wymarzona półka stała się moja własnością i mogę na niej wciąż coś zmieniać i marzyc o dalszym przerabianiu domu. A przestawiam na niej bardzo często.
Było już tak







A teraz półeczka zyskała szydełkowe kwiatki i wygląda tak









Napis HOME przywiozłam znad morza i choć to mało wakacyjna pamiątka to nie mogłam się oprzeć by go nie kupić, natomiast różowa kaczucha to jedna z klamotowych zdobyczy:)

Pisałam już o tym na moim drugim blogu ale zpytam równiez i tutaj.
Marzy mi się girlanda uszyta z trójkątów. Może któraś z Was zgodziłaby się na indywidualną wymiankę. Girlanda w zamian za któryś z moich skromnych tworków:))

środa, 20 sierpnia 2014

MAŁE ZMIANY

Jak już pisałam wcześniej jeśli się nie ma zbyt dużych możliwości finansowych to aby ogród cieszył coraz bardziej trzeba dużo czasu i wiele kreatywności.
Kiedy na moim "Malinowym ogrodzie" zagościła drewniana ławka to już wówczas wiedziałam, że ścianę za nią zdobić musi okienko. Nic nie dzieje się przypadkiem jak widać bo kiedy jednego wieczoru zapytałam MOJEGO gdzie można kupić małe okiennice to już następnego dnia na pchlim targu wpadają one w moje ręce.
Mój dorobił doń okienko i zawiesił według mojego pomysłu.Kolejną ozdoba białego kącika są ...i tutaj mam problem bo u nas mówi się na to heber bądź cheber ale jak mówi internetowy wujaszek to czegoś takiego nie ma więc nie mam pojęcia jak nazywają się te oto narzędzia które dawniej służyły do wyrywania buraków.


Kolejny gadżet w moim kąciku to drewniana szufla która jest w naszym gospodarstwie od dziesiątek lat.


Po obu stronach posadziłam winobluszcze które teraz wyglądają jak dwa suche patyki ale mają juz oznaki odżycia i mam nadzieje, że na drugi rok pięknie się zazielenią.
Na szydełku wydziergałam kwiatuszkową girlandę i tak oto teraz wygląda mój biały zakątek.



























Dotrwaliście?
Bardzo mi miło. Pozdrawiam i ...do następnego<3

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

USTKA

W Ustce byliśmy po raz pierwszy i nie zawiedliśmy się. Bardzo nam się podobało zwłaszcza, że i meta i pogoda były znakomite:)))
Pozdrawiam niestety już pourlopowo:(  :))))









sobota, 9 sierpnia 2014

STARY, ODRAPANY, DZIURAWY...

Na pchlim targu można znaleźć wiele ciekawych przedmiotów. Z ostatniej wizyty na takim targu przywiozłam m.in. odbity dzban z jednego z poprzednich postów. Drugi zakupiony na targu to ten z topu na moim blogu. Ten jest jeszcze bardziej poobijany i na dodatek dziurawy ale tak nam się podobał, że musiałyśmy go mieć. Oczywiście MÓJ nie omieszkał marudzić, że to niby wstyd z czymś takim chodzić po targu...Cóż...
Dzban stoi na razie na schodach przy wejściu. Andzia włożyła doń kłosy i tak właśnie nam się podoba. Co prawda wiatr wciąż nim targa i przybyło mu z tego powodu więcej odbić ale to tylko nadaje mu większego uroku.



Widać, że dzban był przemalowany i wzbogacony o folkowe kwiaty. Pierwsza myśl była taka by go odmalować ale z Andzią stwierdziłyśmy, ze na to zawsze przyjdzie czas a teraz niech cieszy swoją"obdartością".
Oczywiście z targu przywiozłyśmy tez kilka domków i już nie mogę się doczekać świąt kiedy to wystawię w końcu swoją kolekcję która wciąż się powiększa...





Domki na ostatnim zdjęciu to miniaturki, Ostatnio jakoś tak oprócz naparstków na mojej półeczce pojawiają się też inne mini gadżeciki. Tak więc kiedy zobaczyłam te kamienice to od razu musiałam je kupić za całe 2zł.
Na półeczce staną też inne maleństwa zakupione na pchlim targu. Najbardziej podoba mi się czajniczek z kwitkiem. Jest przeuroczy. Cuuuuudowny:))







Ostatnio z urlopu przywiozłam też kilkanaście naparstków i miniaturki ale to już innym razem pokażę kiedy już skończę malować półeczkę. nadmienię tylko, że malowanie rozpoczęłam trzy tygodnie temu...
Słonecznej niedziel Wam życzę:))))