poniedziałek, 20 października 2014

W DYNIOWYM KLIMACIE

Uffff, remont łazienki trwa. Jak już kiedyś wspominałam rozpoczął się cztery lata temu lecz dopiero w ubiegłym tygodniu nabrał na sile. Oczywiście zdaje sobie sprawę, ze do końca to jeszcze uuuuu.....
Najgorszy jest fakt, że ostatnio wciąż się o coś sprzeczam z MOIM jeżeli chodzi o ten remont. Najwyraźniej oboje mamy już dość i czas jak najszybciej się z tym uporać.
Wciąż szukamy tez narożnika do saloniku. Problem z tym mamy nieludzki ponieważ narożnik ma być mięciutki, taki by móc się w nim zapaść a jednocześnie łatwy do odkurzenia i ogólnej codziennej ponadnormalnej eksploatacji. Bardzo podoba mi się ikeoski  Ektorp ale mam obawy czy przy nadmiernym korzystaniu z jego wygody nie zniszczy się w zaskakującym tempie?:((
Grube zmiany w domu to dla mnie koszmar choć kiedyś uwielbiałam wycieczki po magazynach meblowych, uwielbiałam wybierać, dopasowywać...
Dlatego teraz ciesze się z drobnych zmian które nie kosztują mnie wiele ani czasu, ani nerw, ani pieniędzy.
W toalecie zamieszkały dynie DIY . Stary szal mojego syna, jeden wieczór i są:))




Na stole w salonie dekoracja z dyń z mojego ogrodu i tych szydełkowych również DIY




W moim domku pojawiło się tez kilka nowości. 
Większość to zdobycze z ostatniej wyprawy do Ikea. Szkoda, że ten sklep jest tak daleko ode mnie.
Od dawna marzyła mi się szklarenka, co prawda szczytem moich marzeń jest drewniana ale ta z Ikea tez mi się podoba. Zamieszkał w niej na razie kaktus, który po "wypadku" wegetował całe lato na tarasie a teraz żal mi się go zrobiło i postanowiłam go reanimować. Niestety brązowych plam nie da się już wyleczyć ale i z nimi bardzo mi się podoba. Zobaczymy, może odwdzięczy mi się za ratunek i będzie pięknie rósł...
W szklarni zamieszkała również dynia, naturalna, z mojego ogrodu:))


Z Ikea przywiozłam jeszcze świeczki, osłonki, lampioniki...
Na prawdę za niewielkie pieniądze można kupić tam świetne gadżety, tylko ta odległość...





wtorek, 14 października 2014

JESIEŃ

I choć trudno to głośno powiedzieć to...jesień zagościła u nas na dobre. W ogrodzie mnóstwo liści na trawnikach, mnóstwo jabłek pod jabłoniami i mnóstwo ozdobnych dyni w domu, na tarasie...
Oj, jesień Moi Drodzy, jesień!!!











Przypominam też że brzmi ostatni dzwonek zapisów na moje candy

czwartek, 9 października 2014

DONIESIENIA Z TARASU

W ostatnim pości nie pokazałam wszystkiego z mojego tarasu.
Na drzwiach bowiem pojawił się wianek DIY  a tuż obok na  ścianie dwa mniejsze. Nie będę się zbytnio rozpisywac na ten temat. Cóż wianki powstały z tego co miałam pod ręką a więc aktualnie dary jesieni.






















niedziela, 5 października 2014

W JESIENNYM KLIMACIE

W sieci ogrom inspiracji na jesienne ozdoby. ja jak zwykle by nie wydawać za dużo pieniędzy idę na łatwiznę i kombinuję coś z tego co mam pod ręką. MÓJ wykombinował mi stojaczek na taras. Taki sobie wymyśliłam a on z resztek drutu wspawał, później pomalował na oczywisty kolor i już można coś ustawić. Oczywiście wrzos i eryka którą uwielbiam. Ma zupełnie inne kwiatki niż wrzosy i na dodatek cudnie szumi przy każdym poruszeniu.


Wrzosik miał brzydką doniczkę, dostał więc nowa na nią osłonkę zrobioną z bluzki mojego syna:))))



Kukurydza rośnie na polu u sąsiada....
W planach miałam zrobić z niej wianek ale kolby sa tak duże, że wianek nie zmieścił by się na drzwi.
Ozdobne dynie są mojej hodowli i z pewnością będą również dokładką do mojej rozdawajki:)









A dzisiaj byłam na targu staroci. Nie zdobyłam nic bardzo ciekawego poza tym po co pojechałam. Mianowicie pojechałam z zamiarem zakupu wagi na kuchenny parapet i taką tez kupiłam, ale o tym myślę, że kiedyś tam napiszę....

środa, 1 października 2014

DALIE MOJEGO TATY

Co prawda u nas kiedyś mówiło się Orginie i tak nadal mawia mój tata.
Po śmierci mamy u której w ogródku pełno było dali zajął się nimi mój tata.Zawsze je sadzi, później podlewa, usuwa przekwitnięte, podwiązuje, podpiera i chwali się nimi przed wszystkimi. Po kilku latach słabsze wyginęły i zostały jedynie trzy gatunki. W tym roku tata kazał dokupić kilka, ale jak to starszy człowiek(78lat), nie mógł zrozumieć dlaczego w sprzedaży bulwy są takie małe...
Ja korzystam z jego hodowli i kiedy tylko chce mam w wazonie świeże kwiaty.
W niedziele Andzia miała urodziny więc przystroiłyśmy stół daliami w kolorze mdłego różu. Kwiaty w starej małej, wazie...










I jeszcze kilka fotek dali w "ogrodzie".