wtorek, 31 grudnia 2013

POŚWIĄTECZNIE

 Święta minęły szybciej niż by się chciało, choć ja tuż przed nimi mówiłam" oby już te Święta minęły". Teraz wolny czas można przeznaczyć na leniuchowanie ponieważ w domku posprzątane (telefon na zdjęciach z poprzedniego posta tylko wygląda na zakurzony- jakoś dziwnie pada światło)w zamrażalce mnóstwo jedzenia i tylko znaleźć sobie pasje której można się oddać.
Z racji  tego, że nie pracuję a dzieci już duże mogę spać do południa a później tylko robić to co sprawia mi przyjemność.
Uwielbiam czytać, biegać po waszych blogach, wyszywać, robić na szydełku i po prostu "nicnierobić". Mogłabym na to poświecić każdą wolną chwilkę. W rzeczywistości jednak jest tak, że mnóstwo mojego czasu poświęcam na sprzątani. Przestawiam w domu wszystko i permanentnie. Wciąż układam w szufladach, segreguję to co dla wszystkich wydaje się posegregowane. Układam ściereczki do naczyń kolorami, wieszaki w garderobie też a kubki w szafce muszą być skierowane uszkami w jedną stronę. Czy to już choroba?
Oj, zanudzam w ten ostatni dzień w roku.
Chcę Wam pokazać jeszcze kilka dekoracji świątecznych w moim niemałym domku.

Nie wiem czy powinnam od tego zacząć i czy w ogóle, ale co mi tam. Moja Świąteczna toaleta.










Na holu, gdzie mieści się biurko i komputer na komodzie złote ozdoby z ubiegłych lat...





Moja zielona sypialnia pomimo, że już mi się nie podoba pewnie jeszcze długo zieloną pozostanie, trudno. Na Święta dostała delikatne dekoracje.
 Na komodzie świecznik-prezent od dzieci już  kilka lat tutaj stoi i jest całoroczną dekoracją. Obok bombka- karczoch własnej produkcji.



Przy lampie i przy skosie śnieżynki również wyszydełkowane własnymi rękami.








I jeszcze taras.
Drabinka dostała światełka i tak się prezentuje





Dotrwałyście do końca?
Bardzo mi miło.
W jednym z następnych postów pokażę moje nowe nabytki z wyprzedaży .
Tymczasem....

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!

sobota, 28 grudnia 2013

BYŁAM GRZECZNA :)

Skoro byłam grzeczna to Mikołaj mnie odwiedził. Dodatkowo doskonale znał moje potrzeby i marzenia. Aparat telefoniczny który od dawna nie funkcjonował normalnie(delikatnie powiedziawszy) był przyczyną niejednego zdenerwowania zarówno mojego jak i rozmówcy( czyt. sis). Tak więc plany na jego wymianę krążyły w mojej głowie od dawna a ich realizacja z różnych przyczyn się nie dokonywała.
Mikołaj się ulitował i przyniósł mi super telefon o którym zawsze marzyłam.








Podoba się Wam?
Mnie bardzo!!
A u Was był Mikołaj?

czwartek, 26 grudnia 2013

(NIE)ŚWIĄTECZNY STÓŁ

Witajcie w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia.
Dzisiaj błogie nicnierobienie i delektowanie się ciszą i domowym spokojem. Wczoraj na obiedzie gościłam mojego brata z rodziną. Ja zajmowałam sie przygotowaniem jedzenia, zaś Andzia przygotowaniem stołu. Kiedy już nakryła stwierdziła, że stół wygląda ładnie ale mało świątecznie. Kolory różowy i szary mało kojarzą się ze Świętami B. N. choć moja różowa kuchnia temu zaprzecza. A na zdjęciach stół, jeszcze bez potraw bo z nimi znacznie traci na urodzie. Też tak myślicie, że najładniej prezentują się stoły jeszcze przed podaniem jedzenia?







środa, 25 grudnia 2013

RÓŻOWA KUCHNIA

W moim domku dotychczas królowały żółcie, pomarańcze i inne tego typu kolory. Teraz mój gust przestawił się na zupełnie inną paletę barw. W kuchni zagościł delikatny, pastelowy różowy. Zmuszona byłam dostosować kilka dekoracji do koloru ścian i tak oto moja świąteczna kuchnia w tymroku wygląda tak:
Mikrofalówka dostała dekorację w postaci dwóch filiżanek z owadziego sklepu. Filiżanki niby zwykłe, białe ale mają swój urok w postaci grubości ceramiki. Do filiżanek włożone własnoręcznie wyszydełkowane choineczki:)))





Na parapecie między innymi doniczki z grudnikami które kwitnące widzieliście na parapecie w salonie.
Teraz doniczki otrzymały jakże wymyślą dekorację w postaci różowych kokardek
 



Oprócz kwiatków na parapecie stoi również starrrrry świecznik, który w przypływie malowniczego szaleństwa planowałam przemalować na biało i powstrzymałam się w ostatniej chwili. Stwierdziłam bowiem, że wszystko białe to też nie tak....
Na klamotach kupiłam ostatnio interesująca choineczkę( jeszcze z ceną) za całe 5 zł. Dorobiłam doń bombkę materiałową i stworzyłam tym samym dekorację która bardzo mi się podoba. Prosta acz niepowtarzalna. Z przyczyn praktycznych na parapecie kuchennym miejsce musi być również dla bazylki której zapach i smak uwielbiam i staram sie mieć ją zawsze w mojej kuchni.
W oknie Andzia zawiesiła bombeczki i całość na prawdę mi się poooooodba bardzo(skromna jestem, nie?)










Kurcze, nigdy nie wiem które dodać zdjęcie:)))

Ale, wróć!
Na skosie nad schodami zawisł wieniec który dostałam od znajomego i do którego przykleiłam ozdoby oczywiście znów w wiadomym kolorze


Zegar wiszący na ścianie był czarny...KIEDYŚ:)
Szydełkowe choinki z różowymi kokardkami to kolejna ozdoba DIY.







Na relingu z kubeczkami nie różowe ale świąteczne kubki...





Na koniec pochwalę się jeszcze jakie kupiłam ostatnio w owadzim sklepie ściereczki. Czyż nie są urocze?