piątek, 25 lipca 2014

UROK ODBITEGO DZBANA

Ci z Was, którzy są ze mną już jakiś czas wiedzą, od niedawna zachwycam przedmiotami z historią. Oczywiście, że nie kupuję rzeczy za wielkie pieniądze ani tez się na tym nie znam. Ot, jeśli coś mi się spodoba to kupię, jeśli znajdę coś w stodole co mnie oczaruje to przygarniam itd. Tak nawiasem mówiąc to w tej stodole już niewiele skarbów a ściślej już raczej bardzo mało ponieważ ja mądra 15 lat temu sprzątnęłam niestety wszystko co wydawało mi się wówczas śmieciem a dziś z perspektywy czasu stwierdzam iż pozbyłam się prawdziwych perełek. Ot np cep - czy ktoś z was wie jak to wygląda. W gospodarstwie mojego taty były dwa i...nie ma. Albo szondy ...kurcze czy jest takie słowo? Wujek googole nie zna a u mnie w domu tak się mówiło. No kto wie co to jest?
Ale, ale powróćmy do tytułowego bohatera przy okazji którego pokażę Wam odnowioną białą ławeczkę o której już chyba kiedyś wspominałam. A historia zaczęła się gdy...
Któregoś dnia wymyśliłam sobie, że stelaż który cudem ocalał przed wyrzuceniem na złom można pomalować, dorobić doń deseczki i będzie ławka jak się patrzy. Tak też było. Szlifowaliśmy, malowaliśmy, szlifowaliśmy, malowaliśmy i w końcu ławka gotowa. Teraz trzeba znaleźć dla niej miejsce. Na Malinowym ogrodzi nie ma żadnego kącika by usiąść zatem myśl o tym by ławkę ustawić za kurnikiem którego tył znajduje sie od strony malinowego zrodziła sie niemalże natychmiast...A później już poszło...
Bruk z polnych kamieni, których wiosną zebraliśmy niemalże cała przyczepę na własnych areałach..
Później prowizoryczny daszek coby na ławeczkę nie padało...
Podbitka z resztówek boazerii..
I malowanie...Znowu...
MÓJ doturlał ogromne kamienie...
Ja ustawiłam kwiatki...
Brat mój załatwił sadzonki winobluszczu...( mam nadzieje, że odbije)
No i DZBAN...
Bo to przecież o nim dzisiaj mowa.
 Dzban kupiłam na starociach. Pan, który go oferował krzyknął cenę 20 zł.
Moja córa utargowała go do 11zł. Kiedy zadowolona opowiadała o tym mojej siostrze Ona stwierdziła " no tak, utargowałaś ale odbity". Ale właśnie w tym cały jego urok. Bardzo mi się podoba ten dzban i gdybym jeszcze kiedyś miała okazję taki kupić, kupiłabym bez mrugnięcia okiem, nawet za 20zł. I nie ważne że mojej Sis kojarzy się on z cytuję" męskim siusiownikiem".
 No to przygotujcie się na sporą ilość zdjęć mojego białego kącika, który wciąż jest udoskonalany :D
Oczywiście będę relacjonować to na bieżąco:)
































No i jak Wam się podoba moje, i tu znów cytuję moją SIS " KURNIKOWE ZAD..IE" ?

wtorek, 22 lipca 2014

KOLOROWA ALTANA

W planach było, że altana będzie w tym roku w dwóch kolorach: turkus i róż. No i kupiłyśmy z Andzią obrusy w tych kolorach, doniczki, maty na stół, talerze, sztućce i...I okazało się, że najlepiej sprawdza się miks kolorów, ozdób itp... W sumie tak jakoś wyszło, że do altany trafiły czerwone pledy, później mój babciny koc, poduszki które ostatnio zrobiłam na szydełku powędrowały tam tylko po to by zrobić im fotki i też tam zostały. Obrus z "owadziego" położony był kiedyś do obiadu i został również na dłużej.W sumie wszystko z innej bajki a cieszy. Może kiedyś pokażę jakie były plany ale na dziś bardzo podoba mi się letni, sielski klimat mojej altany.
















Myślę, że mojej siostrze podoba się w mojej altanie. Podoba się Sis?