Są pewne daty w kalendarzu w odniesieniu do których odliczamy czas. Czas odliczania do Wielkanocy już za nami i dekoracje związane z tym świętem zdają się jakby przebrzmiałe. A jak wyglądał mój domek w tym wielkanocnym czasie? Jak zwykle na półkach zasiadły zające, zazieleniła się rzeżucha i tylko taras w tym roku nie przystrojony ponieważ wciąż czeka na remont:((
Drabinka Aniela dostała iście świąteczną dekorację
Parapet w bieli...
Na małym stole hiacynty wyjęte z plastikowej donicy i włożone do szklanego naczynia.
Najpierw tylko z obietnicą kwitnienia...
...by po chwili wystrzelić pełnymi kwiatami
Na dużym stole stroik skomponowany własnoręcznie
Tu i ówdzie jeszcze trochę zieleni
A w ogrodzie wiosna nieśmiało się przedziera...
Dziś słonecznie u nas i oby tak pozostało. A poniżej kilka deszczowych fotek z Wielkiej Soboty.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą WIELKANOC. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą WIELKANOC. Pokaż wszystkie posty
środa, 4 kwietnia 2018
sobota, 22 kwietnia 2017
CZASEM MNIEJ, CZASEM WIĘCEJ
Są takie okresy w moim domku kiedy to wciąż się coś zmienia. Ostatnio jednak jakaś stagnacja zapanowała w moich wnętrzach. Zmieniam wystrój najczęściej z konieczności i nie ukrywam, że czasem wręcz się do tego zmuszam. Moje myśli zaprząta remont do którego jeszcze daleko ale jak się okazuje takie czasy, że wszystko trzeba zamawiać wręcz z półrocznym wyprzedzeniem. Dzisiejsza nieprzespana noc poświęcona była rozmyślaniom nad tym jak rozmieścić meble kuchenne tak by na wszystko starczyło miejsca. Meble umieszczone mają być na dwóch prostopadłych ścianach, jedna 4m, a druga 1,45m. Kombinuję, zmieniam i wciąż mi coś nie gra. Ma ktoś może pomysł? Czas pędzi i jeśli projekt wypali to pod koniec czerwca rozpocznie się wielka demolka.
Tymczasem minęły święta i za pasem już majówka choć pogoda absolutnie nieadekwatna do tego.
W tym roku niewiele ozdób świątecznych u mnie. Za wyjątkiem świeżych kwiatków i zaledwie kilku maleńkich drobiazgów, nie pojawiło się nic nowego.
Salon dostał turkusowe dodatki. Pledy na ektorpie , poduchy, świeczki na parapecie, latarenki...wszystko w tymże odcieniu
W wystrój wkomponowane jak zwykle nasze koteły. Tym razem Bazyl i Kuleczka
Jak widać Bazyl nie bardzo cieszy się ze sesji zdjęciowej. Postanawia "RYKIEM" mnie wystraszyć.
W drugi dzień świąt wielkanocnych na obiedzie gościliśmy rodzinę mojego brata. Stół kolorowy a na pierwsze danie nic innego jak żurek.
Były też ciasta. Sernik wiedeński, z brzoskwinią, na zimno, mazurek, ciasto kit, nutelka , kajmakowy zajączek no i oczywiście babki.
A po świętach nasza Betucha wpakowała się nam do domu i nie bardzo jej się podobała wizja jego opuszczenia
Tymczasem minęły święta i za pasem już majówka choć pogoda absolutnie nieadekwatna do tego.
W tym roku niewiele ozdób świątecznych u mnie. Za wyjątkiem świeżych kwiatków i zaledwie kilku maleńkich drobiazgów, nie pojawiło się nic nowego.
Salon dostał turkusowe dodatki. Pledy na ektorpie , poduchy, świeczki na parapecie, latarenki...wszystko w tymże odcieniu
W wystrój wkomponowane jak zwykle nasze koteły. Tym razem Bazyl i Kuleczka
Jak widać Bazyl nie bardzo cieszy się ze sesji zdjęciowej. Postanawia "RYKIEM" mnie wystraszyć.
W drugi dzień świąt wielkanocnych na obiedzie gościliśmy rodzinę mojego brata. Stół kolorowy a na pierwsze danie nic innego jak żurek.
Były też ciasta. Sernik wiedeński, z brzoskwinią, na zimno, mazurek, ciasto kit, nutelka , kajmakowy zajączek no i oczywiście babki.
A po świętach nasza Betucha wpakowała się nam do domu i nie bardzo jej się podobała wizja jego opuszczenia
środa, 30 marca 2016
TURKUSOWY I ŻÓŁTY
Myśląc o Wielkanocy do głowy przychodziły mi dwa kolory: żółty i zielony. Kiedy jednak wyciągnęłam pudło z zeszłorocznymi dekoracjami okazało się że wiele mam turkusowych ozdób, a ze tego roku kupiłam kilka żółtych dodatków to stanęło na tym, że okres okołoświąteczny będzie zółto-turkusowy.
Tak więc na regale zamieszkały haftowane obrazki, na kanapie żółte i turkusowe poduchy, na stole żółty obrus i nowe żółte podkładki na stoliku kawowym.
W ramkach na ścianie zamieszkały nowe wydruki.
Parapet i półeczki też w innej odsłonie.
A na święta miałam jeszcze taką cudną żywą dekorację:))))
Ten kurczak to jeden z uroków mieszkania na wsi, choć dziś miałam okazje doświadczyć wątpliwych raczej korzyści z tego faktu.
Musiałam bowiem pomoc MOJEMU w zbieraniu kamieni na naszych "licznych" hektarach.
Jak to jest, chemicy potrafią wymyślić oprysk na chwasty, grzyby, robactwo a na kamienie nie.
Każdego roku trzeba przejść wzdłuż i wszerz całe pola i wyzbierać. Czasem mam wrażenie że te kamienie to rosną jak grzyby po deszczu:(((
A przed wieczorkiem deszczyk i słoneczko i pierwsza tego roku tęcza.
Tak więc na regale zamieszkały haftowane obrazki, na kanapie żółte i turkusowe poduchy, na stole żółty obrus i nowe żółte podkładki na stoliku kawowym.
W ramkach na ścianie zamieszkały nowe wydruki.
Parapet i półeczki też w innej odsłonie.
A na święta miałam jeszcze taką cudną żywą dekorację:))))
Ten kurczak to jeden z uroków mieszkania na wsi, choć dziś miałam okazje doświadczyć wątpliwych raczej korzyści z tego faktu.
Musiałam bowiem pomoc MOJEMU w zbieraniu kamieni na naszych "licznych" hektarach.
Jak to jest, chemicy potrafią wymyślić oprysk na chwasty, grzyby, robactwo a na kamienie nie.
Każdego roku trzeba przejść wzdłuż i wszerz całe pola i wyzbierać. Czasem mam wrażenie że te kamienie to rosną jak grzyby po deszczu:(((
A przed wieczorkiem deszczyk i słoneczko i pierwsza tego roku tęcza.
sobota, 11 kwietnia 2015
CEGIEŁKA
Kolejne małe marzenie spełnione. Na jednej ze ścian w moim domku pojawiła sie biała cegiełka. Barrrrdzo mi się podoba, zwłaszcza, że nie jest równa , prosta i idealna. Jestem w niej zakochana i cieszę się, że dzięki umiejętnością MOJEGO mogę spełniać takie swoje marzenia.
Cegiełka jest na ścianie przy kuchni w takim ciągu komunikacyjnym prowadzącym do salonu. Przy okazji pokażę moją wielkanocną półeczkę:)
Biała kura i kogut to tegoroczne nowości dekoracyjne. Kupiłam je za 28zł -komplet. Wydaje mi się niedrogo, no i są takie urocze:)
Juz tydzień po Wielkanocy a ja nie pokazałam wszystkich moich dekoracji. myślę, że najwyższa pora ten okres świąteczny zakończyć a zatem ostatnie ze świątecznych zdjęć (chyba).
No i taras. Niestety pogoda nie pozwoliła mi na to by zaszaleć. Cokolwiek ustawiłam, wszystko wiatr wywiewał i robił ogrom bałaganu.
Do następnego:)
Cegiełka jest na ścianie przy kuchni w takim ciągu komunikacyjnym prowadzącym do salonu. Przy okazji pokażę moją wielkanocną półeczkę:)
Biała kura i kogut to tegoroczne nowości dekoracyjne. Kupiłam je za 28zł -komplet. Wydaje mi się niedrogo, no i są takie urocze:)
Juz tydzień po Wielkanocy a ja nie pokazałam wszystkich moich dekoracji. myślę, że najwyższa pora ten okres świąteczny zakończyć a zatem ostatnie ze świątecznych zdjęć (chyba).
No i taras. Niestety pogoda nie pozwoliła mi na to by zaszaleć. Cokolwiek ustawiłam, wszystko wiatr wywiewał i robił ogrom bałaganu.
Do następnego:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)