wtorek, 21 stycznia 2020

NA PRZEŁOMIE

Przełom roku 2019 i 2020 nie był łaskawy dla naszej rodziny:((
Życie jednak biegnie wciąż swoim rytmem więc były i Święta i Nowy Rok.
Ostatni raz zamieściłam na blogu z początkiem grudnia wiec u mnie dziś, kiedy ucichł już gważ świątecznych głosów u mnie nutka wspomnień.
Jeszcze przed świętami wybraliśmy się na jarmark bożonarodzeniowy do Wrocławia. Żałuję, niestety.
Mnóstwo ludzi, tłok taki, że przecisnąć się nie dało. Fakt, atmosfera fajna, klimat świąteczny wszechobecny i porywający ale przecisnąć do kramików się nie dało. Wszystkie kawiarnie i restauracje pełne. Nie było gdzie wypić kawy, gdzie przysiąść...Istny koszmar.



 A co przywiozłam z jarmarku?
Pomimo tego, że nastawiłam się na złowienie wielu wspaniałości to do domu wróciłam z maleńkim ceramicznym domkiem oraz drewnianą szopką


W tym roku u nas niewiele w stosunku do lat ubiegłych było dekoracji świątecznych i chyba pierwszy raz od dawna nie były one w czerwieni. No może maleńkie detale ale wręcz niezauważalne.
Choinka białosrebrna z nutką granatu.





Na stole stroik na szybko zrobiony ze świecą Caritas zakupioną w kościele



A jeśli mowa o kościele to w połowie ubiegłego roku na naszą parafię przyszedł nowy ksiądz.
Od tego czasu nasza maleńka społeczność zaczęła czynnie uczestniczyć w życiu kościoła.
Ja zrobiłam taki oto stroik


A w naszym domku zamieszkała wreszcie ławka po mojej babci. Ma blisko 70 lat i nosi na sobie wiele śladów użytkowania wszelakiego. Babci służyła jako podstawka do wielkiej balii do prania. Później wędrowała od stodoły do szopki by w końcu trafić w ręce Mojego i służyć mu, o zgrozo, jako podstawka do przycinania różnych rzeczy. To właśnie z jego rąk ją wyrwałam by wyczyścić , wyszlifować i pomalować olejem do drewna. ne uzupełniałam braków, nie szpachlowałam...Pozostawiłam ją taką jaka jest z jej cudnymi niedoskonałościami.
 Teraz stoi w naszym wiatrołapie w towarzystwie wieszaka zrobionego z ramy pochodzącej ze starej kamienicy a zakupionego na jednym z targów z rękodziełem.




A przed świętami zrobiłam przymiarkę do szafki którą zdobył dla mnie MÓJ.
Muszę ją odnowić...Zbieram informacje na ten temat, bo szafka baaaaaaardzo mi się podoba.



Na drabince od jakiegoś czasu stoi zdjęcie mojej mamy z moim bratem.
Uwielbiam tę fotografię, ma ona ponad 50 lat.


Co do zimy to u nas nie ma jej wcale. Przerażają mnie wręcz takie ogrodowe zimowe kadry

 Pomimo tego że u nas za oknami wiosna to wieczory nadal dłuuugie.
Ja wcviąż coś tworzsę. tym razem taki oto cudaczek


I tylko moje koty , czy to lato czy też zima uwiellllbiają  wylegiwać się w domku. Czy Wasze koty też przybierają pozycje wszelakie


4 komentarze:

  1. Drewniana szopka bardzo ciekawa, udany zakup.
    Ława po babci... cudo! Choinka uroczo zimowa:)
    A o kotach to nic nie wiem, bo nigdy nie miałam. Ale nasza Tośka zachowuje się jak kot. Uwielbia leżeć na zagłówkach sofy i fotela albo na biurku, pod monitorem. Cudaczka z niej niesamowita.

    Miłego weekendu!
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń
  2. Dom i ogród to są tematy które mnie naprawdę interesują. Masz bardzo fajnego bloga na pewno będę tutaj jeszcze zaglądać. Tak samo lubię https://j8.pl/dom-i-ogrod/ można tutaj znaleźć wiele interesujących i pomocnych informacji porad. Polecam zajrzeć i poczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny czas gdy święta... Ale gdy odchodzą najbliżsi to już nie to samo... Nowy rok nowe plany. Oby wszystko się udało i wypaliło jak to się mówi... Mimo wirusa... Nie dajmy się. Pozdrawiam. Zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miko, dawno Cię nie było... wróć, proszę :)) Wszystkiego najlepszego, trzymaj się cieplutko *))

    OdpowiedzUsuń