Na wielu blogach trwa szaleństwo z farbami kredowymi. Ja chciałabym dziś opisać moje z nią doświadczenia. Podkreślam w tym miejscu, MOJE.
Juz od dawna nosiłam sie z zamiarem przemalowania mojego salonowego regału( i nie tylko) na biało. Regał ten jest z płyty meblowej z fragmentami z MDF-u.
Nie miałam pojęcia jaką farbę zastosować iż jest to dość śliska powierzchnia zmatowienie jej papierem ściernym zagraża szybkiemu uszkodzeniu.
Szukałam, pytałam, czasem byłam wręcz natrętna, w końcu postanowiłam sama spróbować.
Zamówiłam farbę kredową i wosk. Puszka farby, puszka wosku i przesyłka to koszt ponad 180 zł.
I tak w piątek zabrałam się za malowanie. najpierw odtłuściłam powierzchnie benzyna i w ruch poszedł pędzel ...Maluje się super. Farba łatwo się nakłada, dobrze rozprowadza a zapach jest wręcz przyjemny.
Pierwsza warstwa pozostawiała wiele do życzenia więc należało położyć drugą. I tutaj kolejny plus tej farby. Druga warstwę można kłaść już po godzinie ponieważ farba bardzo szybko schnie. Niestety druga warstwa też w pełni mnie nie zadowoliła a ze farby w puszce zostało niewiele zatem trzecią warstwę położyłam, ze tak powiem oszczędnie i tylko tam gdzie wygląd mebla po drugim malowaniu nie bardzo mnie zadowalał. Tak więc w sobotę mogłam regał nawoskować. Choć robiłam to miękka bawełnianą ściereczką w kilku miejscach zwłaszcza na MDF-e farba się przetarła. Zmuszona byłam zatem pomóc jej również w innych miejscach coby wyglądało to na zamierzony czyn.
Regał jest jaki jest i inny nie będzie. Uchwyty przykręciłam te same tylko bez "ozdobnych" blaszek ale myślę o zmianie na ceramiczne.
Co do farby.
Nie mogę powiedzieć, jest świetna. Jej prawdziwymi zaletami jest łatwość w nakładaniu, szybkość schnięcia i niewątpliwie ładny zapach(wosk natomiast śmierdzi tak jak pasta do butów).
Farba kredowa ma według mnie jedną podstawową wadę: jest cholernie droga, przynajmniej jak dla mnie.
Co do efektów myślę, że farby akrylowe dają podobne choć dłużej schną i powierzchnie po nie należy zmatowić. Są za to dużo tańsze więc chyba następnym razem sięgnę po nie:)
Poniżej mój regał w nowej odsłonie. Zdjęcia robione wieczorem więc efekt....Jest taki a nie inny:)
Salon wczoraj dostał jeszcze inne nowości ale o tym w najbliższym czasie.
Do napisania:)))
Świetnie poradziłaś sobie z ty meblem!
OdpowiedzUsuńJa też mam już za sobą debiut z farbą kredową. http://arcadiakobiet.blogspot.com/2014/09/przemiany-starofrancuskie.html
Dla mnie to też strasznie duży wydatek.... chciałabym kupić kolejną, tylko te koszta.
Metamorfoza wyszła idealnie! Dzięki za opinie farb kredowych
OdpowiedzUsuńOj, nie narzekaj! Dobrze wyszło!
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to świetny wianek - wpadł mi w oko skurczybyk, i wypaść nie może.. hihi.. ;)
Kochana, ślicznie tam u Ciebie!!!! Metamorfoza wyszła cudownie:)
OdpowiedzUsuńI już klimacik świąteczny, piękny wianuszek:)
Ach... jak ślicznie... napatrzeć się nie mogę:)
cieplutkie usciski moja droga!!
Mebelek wyglada super, ale rzeczywiscie nie czuje sie zachecona do kupna farby kredowej, tym bardziej bardzo Ci dziekuje, ze podzielilas sie swoimi subiektywnymi odczuciami. ozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńFajnie wyszło, też chciałaby pomalować meble, ale akrylowej się boję, a ta strasznie droga. Dzięki, że piszesz o swoich doświadczeniach, nie będę się napalać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam