Ostatnio weszłam tam by się rozejrzeć i wyszłam stamtąd z dwoma świecznikami i kalendarzem.
Kalendarz ten chodził za mną od dawna i tylko cena mnie odstraszała. Tymczasem w Pepco znalazłam go za 25zł. i stałam się jego posiadaczką. Zatrzymał się więc tymczasem na mojej półeczce choć pewnie znając mnie jeszcze nie raz zmieni miejsce.
Na półeczce stoją dwa małe imbryczki które mają na pewno ponad pięćdziesiąt lat. W moim domu są od zawsze a moja mama mówiła, że przywędrowały z nią z jej rodzinnego domu.
Na spodzie mają ślady użytkowania na węglowych kuchniach a ja mam do nich szczególny sentyment. Pamiętam, że zawsze mi się podobały. Moja mama ich nie używała i stały zapomniane gdzieś na tyłach szafki a teraz zdobią moja półeczkę. Ot, historia...
Pokażę Wam jeszcze lampion z Pepco. Każdy za 3zł.
A w kuchni na parapecie znów rządzi różowy choć pewnie niedługo ustąpi miejsca świątecznej czerwieni...A może nie? Jeszcze do końca nie wiem:)
Fajne te sweterkowe lampiony :) Też lubię zaglądać do Pepco, chociaż ten sklep mam na miejscu, w dodatku koło mojego bankomatu :))
OdpowiedzUsuńWow! Ale zakupy! Bajka. Wszystko cud miod!
OdpowiedzUsuńKochana, półeczka jest przecudna... i ile na niej pięknych drobiazgów!
OdpowiedzUsuńŚwieczniki w stylu norweskim bardzo mi się podobają!!!
Kochana, przesyłam moc buziaków:)
Taki kalendarz z klockó brązowy jest w lamusie u mojej mamy musze go wygrzebać, a Twój jest ekstra:)
OdpowiedzUsuńJa też lubię pepco i często kupuję tam różne dekoracje.A ten kalendarz jest super!!!
OdpowiedzUsuńświetna półeczka, mam taki kalendarz i bardzo go lubię,
OdpowiedzUsuńŚwietny kalendarz... też lubię Pepco. Mają czasem fajne dodatki do domku :)
OdpowiedzUsuń