poniedziałek, 24 października 2016

ŚWIATEM ZACZĘŁA RZĄDZIĆ JESIEŃ...

...a wraz z nią mgły, deszcze, wichury...słońce z rzadka przedziera się przez gęste chmury nieśmiało już tylko kierując swe promienie ku ziemi...wnętrze domku spowite szarością domaga się światła...świece...lampiony...i unoszący się w powietrzu ich aromat...klimat który tak bardzo lubię...jeśli nie pali się u mnie żaden płomień to jedynie z lenistwa...wczoraj kupiłam Yankee Candle...cena jak dla mnie wysoka ale postanowiłam spróbować...zapalona cudownie pachnie...wypełnia całe wnętrze zapachem do tego stopnia że nie sposób by paliła się bez przerwy...po kilku godzinach musiałam ja zgasić...zapach nadal unosił się w powietrzu...




...na moim blogu wciąż zamieszczam zdjęcia ze świecami...ot, choćby TU czy TU ...w domku mam dużą szufladę wypełnioną świeczkami w każdym niemalże  kolorze...podstawą są podgrzewacze...wkładam je do latarenek...ustawiam na podstawkach...w słoiczkach po jogurcie z B...w słoikach po kawie, które kiedyś JUŻ DOROSŁA ozdobiła...no i wciąż dokupuje coś nowego...na ten przykład domek w Pepco...od dawna mi się podobał i wreszcie mam...




 ...uwielbiam usiąść z książką przy zapalonych świecach...albo owinąć się w milusi kocyk i poczytać w ciszy...wczoraj po zakupach miałam taką właśnie możliwość ponieważ na dwie godziny zostałam wieczorem sama w domu co zdarza się niezmiernie rzadko...takie chwile to rozkosz...absolutna cisza...kocyk...świece...czasem towarzystwo któregoś z kotów...mrrrr


...jak widzicie jestem w trakcie czytania "Werandy na Czarcim Cyplu" Liliany Fabisińskiej...to druga część serii "Jak pies z kotem"... pierwsza to "Sanatorium pod zegarem"...



...polecam szczerze...przyjemna, lekka obyczajówka z kryminalna nutką...
...poprzednio czytałam sagę Agnieszki Krawczyk...dwie części już za mną...czekam na kolejną...strasznie tego nie lubię...odległość czasowa pomiędzy poszczególnymi częściami różnych serii jest zazwyczaj znaczna...by wejść znów w klimat muszę zazwyczaj przewertować poprzedni tom...a jak to jest u Was?...pamiętacie dokładnie o czym była poprzednia książka?...





...na koniec jeszcze moje wczorajsze wyprzedażowe zdobycze...czytał ktoś z Was którąś z tych książek?...




4 komentarze:

  1. Przy takich umilaczach nie straszna ta jesień, a u Ciebie wręcz przytulna jest. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również bardzo lubię świece i wszelki lampiony, podstawki, domki na światełka. Niestety przy kiciuli nic nie wchodzi w grę, chyba, że pod nadzorem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mika,ale u ciebie przytulnie i widać książki fajne:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bez świeczek, światełek, koca i ksiązki jesieni sobie nie wyobrażam:)
    Miłych wieczorków i słonecznych dni kochana życzę!:)

    OdpowiedzUsuń