...i jak tu nie radować się jesiennym słońcem...jak nie cieszyć oczu takimi zachodami...
...jak nie radować się chwilą, gdy promyk słońca przedziera się przez szczelinę by tuż przed schowaniem się za horyzont oświetlić swym blaskiem kawałek ziemi...
...od jakiegoś czasu nauczyłam się dostrzegać te chwile...czerpać z nich radość i energię...i tylko problem mam z podjęciem decyzji czy patrzeć i się tym napawać czy fotografować...
...takie chwile jak te, tu zdarzają się dość często...
Trzeba się naładować przed zimą, zwłaszcza teraz jak szaro i buro.
OdpowiedzUsuńPiękne widoki :)
Piękne fotografie. U mnie dziś szaro i paskudnie, śnieg i deszcz na przemian z przewagą śniegu. Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńWidoki zapierające dech...
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! Takie ciepłe :)
OdpowiedzUsuńjak pięknie :)
OdpowiedzUsuńAle zdjęcia!!!Szok,przepiękne!!!Cudownie uchwyciłaś złotą,słoneczną jesień.
OdpowiedzUsuńTe zdjęcia są genialne:)
OdpowiedzUsuń