środa, 5 października 2016

DOM ZACHODZĄCEGO SŁOŃCA...

...wygląda tak...


...i jak tu nie radować się jesiennym słońcem...jak nie cieszyć oczu takimi zachodami...





...jak nie radować się chwilą, gdy promyk słońca przedziera się przez szczelinę by tuż przed schowaniem się za horyzont oświetlić swym blaskiem kawałek ziemi...






...od jakiegoś czasu nauczyłam się dostrzegać te chwile...czerpać z nich radość i energię...i tylko problem mam z podjęciem decyzji czy patrzeć i się tym napawać czy fotografować... 








...takie chwile jak te, tu zdarzają się dość często...

7 komentarzy:

  1. Trzeba się naładować przed zimą, zwłaszcza teraz jak szaro i buro.
    Piękne widoki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne fotografie. U mnie dziś szaro i paskudnie, śnieg i deszcz na przemian z przewagą śniegu. Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne zdjęcia! Takie ciepłe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale zdjęcia!!!Szok,przepiękne!!!Cudownie uchwyciłaś złotą,słoneczną jesień.

    OdpowiedzUsuń