piątek, 22 stycznia 2016

REZYGNACJA Z CZERWIENI

Po Świątecznych czerwieniach już nie ma śladu. No może gdzieś jeszcze coś zapomniane stoi ale jeśli nawet to tylko pojedyncza rzecz.
Nie jest mi jednak z tego powodu smutno ponieważ za każdym razem kiedy zmieniam dekorację ta nowa wydaje mi się lepsza. Wynika to zapewne z "opatrzenia się" tej poprzedniej.
Tym razem padło na stonowane kolory a to za sprawą mojej bratowej. A było to tak. Na kawce pomiędzy świętami zauważyłam na stole u niej fajny bieżnik. Jako, ze wszystko mnie ciekawi zapytałam, gdzie go kupiła. I co się okazało?
Ten fajny bieżnik to po prostu kawałek juty kupionej w kwiaciani.
Od razu przypomniało mi się, że przed świętami kupiłam sporo tego materiału i nie wykorzystałam. A zatem teraz pocięłam i zrobiłam bieżnik na stół, stolik kawowy i serwetkę na komodę. Mnie się podoba , a Wam?



 Na dużym stole zamieszkały hiacynty wsadzone w zeszłoroczne szklane "cuś", a na małym stoliku po prostu kilka patyków:))





Na kanapie tez kilka starych nowości. Starych bo z sh, nowości, bo u mnie jeszcze ich nie było. Tak, tak, poszewki na wszystkich poduszkach za wyjątkiem tej w serduszka są z lumpika:)))





Jeśli juz mowa o zakupach w sh to na regale kolejna zdobycz, szydełkowa serwetka. Sama potrafię takie robić, ale kocham te koronki z historią i zawsze kupuje choć szuflady już przepełnione:)))
A tak przy okazji, czy ktoś wie dlaczego ta jedna świeca nie chce się palić?



Na parapecie tym razem spokojnie. Świece to zakup jeszcze sprzed świąt, ale nie sposób było wykorzystać wszystkiego:))





I jeszcze kilka kadrów:)







Nawiązując jeszcze do wcześniejszych zdań. Chcę Wam pokazać co dzisiaj kupiłam. Musicie jednak wysilić wyobraźnię, ponieważ urok tych serwet wydobędzie się dopiero po uprzednim praniu i prasowaniu. Tak, to kolejne zdobycze sh. Dziś wydałam na nie 7zł.









A tak naprawdę to marzy mi sie jeszcze taki obrus

źródło: internet

Piękny , prawda?
Gdybym miała  schemat, to potrafiłabym taki zrobić. Może...kiedyś...

14 komentarzy:

  1. Udane zakupy, zwłaszcza ten z pociągiem. Dopatrzyłam że to haft krzyżykowy mogłabyś mi wysłać na mojego maila zdjęcie tego pociągu (to co jest na blogu jest troszke za małe żeby widzieć dokładnie krzyżyki na choince i na ciuchci). Mój mail ospan0501@gmail.com. Taki obrus zrobiony własnoręcznie to wyzwanie:) ja też kupuje zrobione serwetki (pomimo tego że umiem je zrobić) ale jeżeli kosztują one pare zł to szkoda ich nie kupić. Po pierwsze że mają swoją historie a po drugie że za taką cenę nie kupi się nici a gdzie czas i Twoja praca potrzebna żeby taką zrobić. Pozdrawiam
    Ps napisz mi maila to Ci napiszę co i jak z tymi podkładkami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Droga, musisz chwilkę poczekać na zdjęcia ale obiecuję że będą. Mój adres monikaw159@gmail.com.Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Pięknie u ciebie, bardzo podoba mi się taki wystrój
    ja też muszę się pozbyć resztek czerwieni
    _____________
    Pozdrawiam
    MARCELKA FASHION and LIFESTYLE BLOG
    ♡♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czerwień u mnie znów zagości na Walentynki,choć i mnie podoba się taki spokojny klimat. Kobieta jednak zmienną jest....

      Usuń
  3. Serweta na stół marzenie : ) Fajny pomysł z jutą. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł, nie mój ale inspirować się to nie grzech:)

      Usuń
  4. Ja też jak widzę w sh takie serwetki koronkowe to nie mogę się oprzeć :)
    Dziś i ja zrobiłam ład i porządek i po choince i dekoracjach typowo świątecznych ani śladu .I tak długo to wszystko stało!
    Podoba mi się twój dywan!
    Buźka ;0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na dywan chorowałam od dawna. To nabytek z Ikea:)

      Usuń
  5. Zaskoczył mnie materiał, z którego został uszyty bieżnik i serwetki :) pomysłowe i jakże pięknie to wygląda!!! A te patyki w wazoniku CUDO!!! Ślicznie u Ciebie :) zostaję na dlużej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam u mnie. miło mi, że zostajesz. mam nadzieję, że się nie zawiedziesz:)

      Usuń
  6. Kochana, wiesz, ze kocham czerwień, w Twoim wydaniu zwłaszcza... ale teraz też BARDZO mi się podoba. Jest tak przyjemnie, lekko, świeżo i naturalnie. Kolory rewelacyjne. Chyba tam się do Ciebie wprowadzę:):):):)
    BOSKO, BOSKO i jeszcze raz BOSKO:)
    Obrus faktycznie cudny. Ale znając Twoje możliwości prędzej czy później to go zrobisz:) TRZYMAM mocno kciuki:)
    całuski kochana

    OdpowiedzUsuń
  7. Krásne bývanie, tie obrusy sú nádherné.
    Emily

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny salon i dodatki, które wprowadziłaś. Zgadzam się w 100% z Natalią: "jest lekko, świeżo i naturalnie". Obrusiki są genialne. Buziaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystko cudne. Doceniam wkład pracy i zdolności aranżacji. Super blog :)

    OdpowiedzUsuń