Skoro zatem nie siedzę w ogrodzie to cóż innego pozostaje aniżeli poodwiedzać Wasze blogi i poczynić mały wpis u siebie.
Blisko dwa tygodnie temu byłam na targu wikliny gdzie oprócz plecionek można było podziwiać i dokonać zakupu rękodzieła wszelakiego. Jako, że sama trudzę się właśnie różnego rodzaju rękodziełem to imprezy takie szczególnie sobie upodobałam. jeśli tylko mam taką okazję to zaglądam, podziwiam i czasem również coś przytaszczę do domu.
Tak było i tym razem. do domu przytaszczyłam poduchę -domek, drewnianego konika w cudnym kolorze, wiklinowy półkoszyczek i mnóstwo kwiatów.
Konik oczywiście zamieszkał na mojej półeczce, która jest chyba ulubionym meblem u mnie w domu, oczywiście poza łóżkiem( kocham spać).
Na półce zamieszkał również wianek, który docelowo ma być pomalowany, różowe serduszko DIY oraz puszka z biedronkowej przeceny w której jestem zakochama.
Razem z puszką kupiłam też tace z pasującym motywem.
Na koniec jeszcze wspomniana poducha- domek.
Na dziś to już wszystko. Pozdrawiam i ...do następnego:)
Ale żeś skarby poznajdowała znowu,super! A ta tacka cukierkowa, i babeczka i puszeczka świetnie do siebie pasują. Jesteś mistrzynią w dekorowaniu domu.
OdpowiedzUsuńPoduszka super:)
OdpowiedzUsuńPuszkę też zakupiłam w super cenie. Poduszka śliczna i konik również.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetna poduszka :)
OdpowiedzUsuń