niedziela, 17 lutego 2019

EVA. MIKA CZYTA

Od jakiegoś czasu staram się pomiędzy ukochaną obyczajówkę wpleść inne gatunki literackie. Polubiłam poradniki wszelkiego rodzaju choć ostatnio często sięgam po te z gatunku filozofii slow czy odnajdywania siebie. Często też czytuję klasykę a to za sprawą mojego syna, no w sumie to tak po trosze za jego sprawą. Jako, że jako dziecko i nastolatka nienawidziłam czytać to teraz aby przekonać się, lub nie, o pięknie lektur obowiązkowych, postanowiłam czytać te, które akurat syn przerabia na lekcjach j.polskiego.
Ostatnio dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak miałam okazję poznać kolejny gatunek.


"Eva" Arturo Perez-Reverte Wydawnictwa Znak to powieść szpiegowska, która w sprzedaży ukaże się na początku marca. Ja dzięki uprzejmości @wydawnictwoznakpl mogłam ją już przeczytać by powiedzieć Wam o niej kilka słów. Mężczyzna poza prawem, znakomity szpieg Falco, słynący ze znakomitej skuteczności otrzymuje zlecenie. Uwikłany w szereg spisków za wszelką cenę dąży do realizacji swoich planów by z powodzeniem sfinalizować misję jaką mu powierzono. Falco często wykorzystuje do swych celów swą aparycję, urodę amanta oraz wdzięk łamiąc przy tym niejedno kobiece serce. W związku z tym treść powieści, pomimo iż trup w niej ściele się gęsto, posłodzona zostaje erotycznymi wątkami. Trudno mi wypowiedzieć się na temat tej książki obiektywnie, dlatego że nie czytuję tego typu powieści a zatem nie mam odnośników. Uważam jednak, że książka napisana jest prostym, łatwym językiem a jej treść jest bardzo interesująca. Szereg intryg i zasadzek z jaką musi zmierzyć się Falco sprawia, że nie sposób nie zajrzeć na następną stronę. Ciekawość, jak zakończy się ta historia jest na tyle silna, by książkę przeczytać w dwa wieczory.




 Po przeczytaniu tej książki utwierdzam się jednak w przekonaniu, że moją bajką jest obyczajówka.
To w tym gatunku odnajduję siebie, a przede wszystkim czytając takie książki znakomicie odpoczywam. Nie twierdze jednak, że pozostanę wierna li tylko obyczajówce :)))Na potwierdzenie tego przedstawiam Wam stosik który ostatnio zamówiłam. 




Ach, kocham kupować książki...Uwielbiam ich zapach i gdyby ktoś mnie podglądał to z pewnością uznałby mnie za ..."nienormalną", ponieważ kiedy rozpakowuję przesyłkę z książkami to najpierw śmieją się mi oczy do okładek a później otwieram każda książkę i zaciągam się jej zapachem...Kto tak ma?:)))))))
W dniu kiedy przyszły książki pożegnałam też moją monsterę. 
W związku z tym, że bardzo się rozrosła musiałam ja odsprzedać. Teraz jest już w nowym domku i myślę, że na większej przestrzeni będzie się czuć o wiele lepiej. A to ostatnia fotka naszego Franka( czy wasze kwiaty tez mają imiona?)


A wczoraj po raz pierwszy w tym sezonie wyciągnęłyśmy z Dorosłą rowery. Temperatura ok.13 stopni , słoneczko i wiosna wyczuwalna w powietrzu. Kilka kilometrów przez lasy...i chce się żyć.
Jezioro wciąż jednak pokryte lodową pajęczynką 


I coś co zawsze mnie zadziwia. Jaką pracę wykonują bobry...Szok!!!


Tak więc wiosna zbliża się wielkimi krokami. Już za chwileczkę, już za momencik wyjdziemy do ogrodów a później to już zielone szaleństwo:))
Do napisania Kochani:)

1 komentarz:

  1. Podobnie jak Ty, nie mówię innym gatunkom literackim "nie". Inaczej nigdy się nie przekonam, czy coś mi się spodoba. Jakiś czas temu przeczytałam po raz pierwszy thriller psychologiczny, przerażający, ale jednocześnie musiałam go skończyć czytać. Myślę, że minie trochę czasu nim rzucę się na kolejny.
    A wiosna i u nas się pokazała, żal by było nie wykorzystać tak pięknej pogody.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń