...już za nami choć atmosfera w domu nadal przesiąknięta tym klimatem...nicnierobienie tygodniowe to to co lubię najbardziej...przyznam jednak, że za sprawą mojego męża, który wczoraj zapytał jaki wystrój domu teraz planuję, zaczęłam już o tym myśleć...korzystając jednak z nastroju świątecznego zaczytuję się w książkach o tejże tematyce...
..."Biuro przesyłek niedoręczonych" to świąteczna opowieść znakomicie nadająca sie na przyjemne spędzenie wieczoru...lekka, ciekawa, zaskakująca...pisana prostym językiem z pochłaniająca fabułą...
..."Opowieści bielsze niż śnieg" to zbiór wspomnień znanych ludzi...ich opowieści krążą wokół świąt i klimatu jaki pamiętają z dzieciństwa, młodości...
...już od dłuższego czasu zachwycam się wszelkiego rodzaju notesami, planerami, organizerami...jako nastolatka prowadziłam modny wówczas pamiętnik...zapisywałam każdą stronę w kalendarzu ucznia...prowadziłam zeszyty ze "złotymi myślami"(ktoś to pamięta)...miałam kiedyś też zeszyt z wierszykami który komuś pożyczyłam i już do mnie nie wrócił...jeśli ktoś to jeszcze pamięta to zdobycie materiałów do prowadzenia takich zeszytów nie było wówczas takie proste jak teraz, w dobie wszech dostępnego internetu...w czasach kiedy wiodące prym czasopisma dla młodzieży "Dziewczyna" czy "Popcorn" nie były osiągalne dla każdej nastolatki...na takie gazety mogły pozwolić sobie nieliczne koleżanki...pożyczałyśmy więc sobie poszczególne numery lub kupowałyśmy na zmianę...to były czasy...zawsze jednak moje zapiśniki były kolorowe...z naklejkami...z wycinkami z gazet...oprawione w okładki zrobione z opakowań po zachodnich słodyczach...ja nie mogę teraz przejść obojętnie obok ładnego notesu, zeszytu lub zapiśnika...i kupuje, kupuje, kupuje...mam nadzieje że ten rok da mi siłę do zapełniania tych papierów i że cieszyć mnie będzie to uzupełnianie tak jak kiedyś...
...zeszyty są teraz w tak cudownych okładkach, że wszystkie chciałoby się mieć...ten poniżej jest moim ulubionym...
..."Moje Q&A" pokazywane wcześniej tez świetna sprawa...
...zeszytów i notesów z przepisami tez u mnie dostatek...na zapełnienie czekają jeszcze inne...jeden z owadzigo sklepu , drugi jest prezentem z blogowej wymianki...jest ręcznie robiony i czeka już kilka lat na swoją kolej...zwróćcie uwagę na zakładkę:)...
...i jeszcze inne hand made...
...do tego taśmy, cienkopisy, markery, kolorowe długopisy i mnóstwo inspiracji w sieci...o np. takich jakie dziś potworzyła Dorosła...
...oby tylko zapału wystarczyło na jak najdłużej ...
Swietne te notesiki , kajeciki, tez pamietam te zeszyty z mlodosci z cytatami, wierszami i innymi zapisami. Teraz to juz jest inna liga, ale mozna dzieki temu stworzyc cudownosci. Pozdrawiam i trzymam kciuki abys wytrwala:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiszę jeszcze raz, bo wyżej się głupio pomyliłam.
OdpowiedzUsuńAle obudziłaś wspomnienia... Też uwielbiam takie "p....ółki". A kolorowe samoprzylepki!!!??? Już nie mam gdzie tego układać. Nie powinnam chodzić po sklepach z artykułami papierniczymi. Absolutnie!!!;)
Kochana, życzę Ci by ten Nowy Rok był dla Ciebie cudowny!!!
OdpowiedzUsuńściskam Cię bardzo mocno
Dziękuję za tytuły książek - chętnie je przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego naj... w nowym roku.
Uwielbiam książki :)
OdpowiedzUsuńPrezent - książka to najlepszy prezent! :)
I do tego notesiki :) zeszyty ze złotymi myślami ja też miałam, i zeszyt z wróżbami ( z wyciętymi zdjęciami z gazet... tak to były czasy :)
Cudowny stosik. Trzy książki, które marzą mi się do mojej biblioteczki : "Biuro przesyłek niedoręczonych", "Obudź się Kopciuszku" i "Pracownia dobrych myśli". Notesiki piękne!
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności przesyłam!