...i zawisł na drzwiach wejściowych...
...kwiaty w wianku do dziś zaschły całkiem i moja córka twierdzi, że już się jej ten wianek nie podoba ...a ja zachwycam się nim nadal...ot, taki mam widać spaczony gust...
...a po drodze do Korzeniowego Wąwozu nazrywałam mimozy...zasuszona też się ładnie prezentuje...
...z Kazimierza przyjechał ze mną taki oto kubek...niestety, to jedna z moich chorób...nie mogę się oprzeć by nie kupić kolejnego kubka, który wpada mi w oko...czasem nawet, tak jak to miało miejsce ostatnio nawet kubki mi "spadają" a nie "wpadają"...nadmiar ich na półce skończył się pełną szufelką skorupek...i jakby nie było, nie ma tego złego...jest miejsce na półce?...JEST!!!...
...jak widać powyżej słoiczki też ze mną przyjechały...takie na spróbowanie tylko...mniam...domowe konfitury...
...a i butelkę przywiozłam...pełną...pan namawiał "pani spróbuje, naprawdę dobra nalewka"..."ale ja nie przepadam za alkoholem"..."ale naprawdę dobra"...spróbowałam...kupiłam...już prawie wypiłam...i niby nie przepadam za alkoholem...
...i coby nie było, że "po pijaku" posta pisałam to jak wspomniałam tak niniejszym czynię i wrzucam jeszcze kilka zdjęć Kazimierza...Dolnego oczywiście...
...takie moje smaczki...mam ich więcej...
Piękne zdjęcia, fajne smaczki na nich : ) Zapodaj pozostałe proszę. Urocze aranżacje porobiłaś z walizką i smakołykami.
OdpowiedzUsuńPiękny jesienny wianek. Taki naturalny, uwielbiam takie.
OdpowiedzUsuńA jesień u Ciebie przepiękna.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękny suszkowy wieniec ze sobą przywiozłaś! :)
OdpowiedzUsuńMy jesteśmy pod niesłabnącym wrażeniem knajpki "Sielanka", która pojawiła się również na Twoim zdjęciu :)
Przecudowny wianek kochana. W ogóle taki klimacik, że aż nie chce się od Ciebie wychodzić:)
OdpowiedzUsuńJesienne aranżacje, naleweczka... pięknie kochana:)
całuski
Cudny wianek! Mam smaka na naleweczkę. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuń