Większość z nas pokazuje swoje ogrody w pełnej krasie. Wystylizowane zdjęcia, dobre kadry, podkręcone fotki- to to co możemy zazwyczaj zobaczyć na blogach.
każda z nas zna jednak bardzo dobrze inne oblicza naszych ogrodów. Ja taki zastałam po urlopie kiedy to przez dwa tygodnie nic w ogrodzie nie było robione. Moja córka jedynie podlewała bo gdyby nie to to zapewne już nic nie można by było pokazać. Ogromna susza spaliła wiele kwiatów i tylko chwastom to nie przeszkadzało. Te z kolei rosły w najlepsze...
Nieobrywane kwiatostany pelargonii sprawiły że straciły one cały urok.
Przypalona hortensja - aż żal patrzeć
nie mówiąc już o tej ( na szczęście juz odbiła)
Niektóre kwiaty niestety padły na amen.
Najmniej szczęścia miały orginie mojego taty które na wiosnę tata wspomógł gołębim obornikiem więc wybuiły się bardzo. Niestety ogromny skwar i susza zniszczyły je wręcz doszczętnie.
No i wszechobecny chwast
No właśnie tak wyglądał mój ogród w połowie sierpnia. Dziś jest już znacznie lepiej a na osłodę wrzucam kilka fotek jeszcze z tamtego czasu.
Na koniec chce się jeszcze pochwalić i być może komuś przyda się ta informacja że w owadzim sklepie są świecące kule na baterie bardzo podobne do słynnych i często pożądanych cottonów.
Cena jest przystępna dlatego kupiłam dwa komplety. Jeden trafił do pokoju Andzi a drugi do salonu. Bardzo się z nich cieszę i bardzo mi się podobają:))))
Susza dużo popaliła u mnie hortensja totalnie spalona aż żal zdjecia robić...straty nie tylko w kwiatach ale gorzej bo wody nie było.oświetlenie super- bardzo mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuńPrzyda się, przyda ta informacja :))
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają te kule w Twoim salonie... w sam raz na długie jesienne wieczorki:)
OdpowiedzUsuńściskam cieplutko kochana
Tez sie po nie wybieram- cena super, tylko nie wiem, czy skoro dzisiaj nie bylam to mam szanse jeszcze je dostać.
OdpowiedzUsuńFajne kule :) twój ogród wygląda podobnie jak mój balkon. Kwiaty na zewnątrz dopiero teraz odbijają, mam nadzieję że w miarę ciepła pogoda jeszcze potrwa, to zdążę nacieszyć się ich urokiem. Fajnie że trafiłam na twojego drugiego bloga. Ruszam do czytania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo i tyle w tym roku zostało nam z urlopu ,że zaraz trzeba ze zdwojoną siłą ruszyć do ogrodu - hortensje też mam popalone o reszcie nie wspomnę !
OdpowiedzUsuńAby uniknąć takich widoków w ogrodzie - zakorzeniłam w moich potomnych bakcyla do prac ogrodniczych. Po przyjeździe z wakacji mam ogród lepiej zadbany niż wtedy, kiedy jestem obecna. Więc może warto młode pokolenie nauczyć wrażliwości, nie tylko na piękno, ale też dbałość o otaczającą naturę ? Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŻal , ale można było pomóc tym roślinkom , po prostu cieniować je w popołudniowych godzinach , są niskie więc nie było by problemu z okryciem i niestety wody to im brakowało, oj brakowało pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuń