sobota, 27 grudnia 2014

CO NOWEGO W DOMU MIKI

Jak już wcześniej wspominałam w moim salonie kilka zmian i nie jest to jeszcze ostatnie słowo.
Najpierw przemalowałam regał, później MÓJ zmienił podłogę, kupiliśmy narożnik i nowy żyrandol.
Niestety szafki pod TV ani stolika kawowego jeszcze nie mam zatem na razie jest jak jest...
Tak, w pokoju pojawił się wymarzony, wyśniony i dokładnie przemyślany narożnik. Dzięki Wam zebrałam mnóstwo opinii na temat tej kanapy. Wizyta w Ikea tylko utwierdziła mnie w przekonaniu o wygodzie ektorpa, i nie upłynęło kilka tygodni jak wybraliśmy się z przyczepką po nasz narożnik.
Początkowo miał być szary. Niestety wycofano go z produkcji więc zdecydowaliśmy, że kupimy biały a do domu wróciliśmy z beżowym. Wiem jednak, że białe pokrycie również będzie kiedyś moje... A, i mam pytanie może któraś z Was bywa a Ikea i może u Was są jeszcze szare pokrycia na narożnik. Może pomogłybyście mi w zakupie ponieważ nie wiedzieć czemu Ikea nie prowadzi transferów między sklepami ani sprzedaży wysyłkowej:(((
Co do Ektorpa i moich o nim spostrzeżeń.
Uprzedzając Wasze opinie wiem, że zagraciłam strasznie mój salon. Postanowiliśmy jednak z MOIM, że kupimy kanapę, która będzie przede wszystkim wygodna, bardzo wygodna oraz na tyle duża byśmy całą rodziną mogli na niej zasiąść do  oglądania telewizji. Właśnie te funkcje ektorp spełnia w 100%.
Jest na tyle miękki, że można zapaść się w niego i wygodnie spędzić tam cały wieczór. Super jest też fakt, że nie ma już u nas kłótni kto siada na sofie, a kto, niestety na krześle. Co do eksploatacji więcej z pewnością będę mogła powiedzieć po jakimś czasie ale na dzień dzisiejszy jestem mega zadowolona.
Wspomnę, że dokupiliśmy sobie również puf i przy okazji wizyty w Ikea kupiłam też czerwony kocuś o którym marzyłam od dawna. Dziś żałuję, że nie kupiłam dwóch bo na prawdę jest świetny, mięciutki, cieplutki i milusi a do tego taaaki śliczny:)
Na naszym narożniku oczywiście zamieszkały poduchy i kocyki głównie z owadziego sklepu. Wciąż je układam i wciąż są w nieładzie ale je uwielbiam.











No i jeszcze wspomniany żyrandol. Kiedy go zamontowaliśmy wydawał mi się za mały do tego saloniku. Z czasem jednak się przyzwyczaiłam i teraz już mi się podoba. Kryształki przy nim to już robota mojej córki. bez nich żyrandol był taki "goły"



W następnym poście postaram się wrzucić kilka świątecznych dekoracji. Do następnego zatem...:)

4 komentarze:

  1. Wśród tylu poduch i ja z chęcią bym się rozłożyła i odpoczęła po tym świątecznym obżarstwie ;p
    Moje ulubione świąteczne kolorki!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja droga, jak ja uwielbiam tutaj do ciebie zaglądać... cudownie po prostu... kanapa, poduchy, pledy- bosko:)
    szary i czerwony po prostu idealnie do siebie pasują:)
    I żyrandol piękny....
    moc świątecznych uścisków kochana

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem Ci Monika, że najbardziej podoba mi się Wasza nowa podłoga. Jej wymiana to strzał w 10, zrobiło się bardzo przytulnie i ..salonowo:)) No i nowa kanapa robi wrażenie, jest świetna i absolutnie nie zagraciła salonu. Najważniejsze, żeby Wszyscy razem mogli wygodnie spędzać czas i chyba tak jest?:)) serdeczności:)) kryształki cudo!!

    OdpowiedzUsuń