poniedziałek, 12 grudnia 2016

BO GDY ŚNIEG NA ZIEMIĘ SPAŚĆ NIE CHCE...

...to zimy prawie wcale się nie odczuwa...przynajmniej ja tak mam...śnieg to tylko incydentalne chwile z białym puchem który po kilku godzinach przeistacza się w błoto...choć przyznam, że wyrabiana z czasem umiejętność kolekcjonowania cudownych chwil uruchamia się wówczas ze zdwojoną siłą...smutno mi jednak, że kolejny około świąteczny czas  upływa pod znakiem deszczu, wichur i strasznego błota...gdzie jest zima ja się pytam?...umilam sobie czas świątecznymi piosenkami..."to jest czas kiedy wszystko jest łatwiejsze, to jest czas który nazywamy szczęściem, słodki czas kiedy mocniej bije serce, to jest czas -piękny czas, lepszy czas..."...a wokół wszędzie świąteczne dekoracje...mikołaje...choinki...iluminacje...i ten nastrój choć niedopełniony śniegiem to jakże charakterystyczny...inny...




...do naszego miasta zawitały słynne ciężarówki, a raczej jedna...miasto zakorkowane...atrakcja znikoma...




...w sklepach mnóstwo atrakcji które kuszą, oj kuszą...najbardziej lubię takie zakupy...przydaśki do moich robótek, drobiazgi do domu...oj, jak ja to lubię...







...część z tych przedmiotów posłużyło mi do przygotowania stroika adwentowego...




... z przygotowanych rzeczy do stroika pozostały jakieś resztki których nie wyrzuciłam lecz skleciłam z nich taki oto stroiczek...



...oprócz tych stroików w moim domku jeszcze niewiele świątecznych dekoracji...przyznam się jednak do tego, że dziś powyciągałam wszystkie pudła z bożonarodzeniowymi ozdobami...tak, i to by było na tyle...zagraciłam przedpokój i pozachwycałam się...też tak macie że nim te przedmioty zostaną poustawiane trzeba nad nimi wyśpiewać wszystkie ochy i achy?...no właśnie tak jest ze mną...czasu na strojenie domu już "zbrakło"...na szczęście w salonie już od jakiegoś czasu mieszka z nami śliczna choinka na która juz od dawna miałam chrapkę...mam nadzieję, że zostanie z nami na długo, choć znając moją"rękę" do kwiatów to złudne to zapewne nadzieje...


...czy powinnam ją już teraz przesadzić, czy poczekać z tym do wiosny?...ktoś doradzi?...hm...
...a wtapiając sie w świąteczny klimat wieczorami czytam głównie książki o tejże tematyce...no, może trochę przesadziłam ale święta tez się w nich pojawiają...





...autorki już mi znane i tym razem nie zawiodłam się na nich...książki są świetne, lekkie, wciągające...ot, takie do połknięcia w kilka wieczorów...szczerze je polecam zwłaszcza w ten przedświąteczny czas...oderwijcie się od sprzątania, gotowania i zanurzcie się w innym świecie...

5 komentarzy:

  1. Alez u Ciebie kochana klimat... Uwielbiam ten czas, te wszystkie dekoracje i to, że możemy spędzić czas z rodziną.
    Tez lubię takie przydasie. Piękne dekoracje.
    Cudownych przygotowań i buziaki ślę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przydasiowe przydasie przepiękne!!!! :-)
    Niestety też tam mam z tym śniegiem... Bez niego Święta są takie mało świąteczne :( i jak tu powiedzieć dzieciom,że Mikołaj przyjechał saniami???? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie masz przystrojone mieszkanie, dzięki tym dekoracjom jest bardzo nastrojowo i czuć już magię świąt :)
    Takie drobne przydasie sią super i ja je uwielbiam, zawsze ciągną mnie jak magnes :)
    Pozdrawiam serdecznie, Agness :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super dekoracje te duże i te małe ! Pozdrawiam Świątecznie !

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie każdą autorkę znam :) Ale uwielbiam patrzeć na takie stosiki książek! :)

    OdpowiedzUsuń