Blogi wnętrzarskie podglądam niemalże od chwili kiedy zaczęłam korzystać z dóbr internetu. nie było to bardzo dawno temu bo nowoczesna to ja nie jestem i wszelakie nowinki docierają do mnie wówczas gdy dla większości są już codziennością.
Po jakimś czasie zdecydowałam się na robótkarski blog a później na "modowy" choć słowo to nie bardzo mi do niego pasuje ponieważ nie udzielam tam rad, nie gonie za nowinkami ciuchowymi a jedynie wrzucam moje codzienne stylizacje. Dzięki tym blogom poznałam wiele wspaniałych osób i wiele w moim życiu się zmieniło. Blisko rok temu zdecydowałam się założyć kolejnego bloga w którym pokazuje jak mieszkam. I tu kolejny dylemat: czy taki blog można nazwać wnętrzarskim?
Szukając tej odpowiedzi zaczęłam zastanawiać się jakie wnętrzarskie blogi ja lubię.
Dla mnie duże znaczenie w ocenie bloga mają zdjęcia.
Uwielbiam, tak wielkie to słowo ale na prawdę uwielbiam blogi na których mogę zobaczyć prawdziwe życie, prawdziwe domy, prawdziwe ogrody i zwykłe w nich mieszkanie. Zdjęcia na których dzbanek stoi tam gdzie na co dzień stoi a nie przenoszony jest z miejsca na miejsce tylko dlatego żeby uzyskać dizajnerski kadr. Lubie kiedy widzę na fotkach ścianę z półką i gadżetami tam ustawionymi a nie jedynie fragment tej półki z nic nie mówiącym cieniem jakiegoś drobiazgu. Fakt, te zdjęcia są piękne i zachwycają mnie równie bardzo lecz wolę te na których widać, że to nie ustawienie jedynie na potrzeby sesji ale takie które sprawdza się w praktyce .
Nie wiem czy jasno to wyrażam, ale właśnie takie blogi ja nazywam wnętrzarskimi i takie kocham najbardziej, choć muszę przyznać, że zaglądam również na te które zawierają jedynie wybrane kadry. Je traktuję jednak bardziej jako blogi fotograficzne a z tych pierwszych czerpię inspirację.
Zdjęcia na moim blogu w większości pokazują codzienność i to jak u mnie jest w rzeczywistości.
Zapraszam zatem do obejrzenia mojego nowego ikeoskiego stoliczka i tego co aktualnie na nim. Oj, bardzo żałuję, że w moim mieście nie ma tego sklepu i że najbliższy mam 100km od siebie.
Pięknie to napisałaś, "prawdziwe życie" na blogach wnętrzarskich, to coś co mnie urzeka i do nich zaglądam po inspirację, na nowe posty właśnie tam czekam, dzięki takim zdjęciom jestem gościem domu moich wirtualnych koleżanek, "wykadrowane półki", to rzeczywiście piękne zdjęcia,ale... nie przemawiają. ...ale oczywiście zaglądam i tu i tu :) Również ubolewam nad polityką sieci IKEI,niestety też dzieli mnie do niej 100 km :(
OdpowiedzUsuńPiękne słoneczne dodatki kochana/! Wiesz zgadzam się z Tobą, ze blogi wnętrzarskie powinny pokazywać prawdziwe życie, a nie wystylizowane na pokaz chwile:)
OdpowiedzUsuńBUZIAKI kochana
rozumiem o czym piszesz....
OdpowiedzUsuńtwój kącik ze słonecznikiem piękny.Pozdrawiam!
Hmm...nie zastanawiałam się nad tym...jaki styl ma mój blog ?!
OdpowiedzUsuńJaka jego specyfikacja...
Raz stylizuję , raz rejestruję......
A kącik...wyjątkowo słoneczny wyszedł :):):)
Piękny kącik pokazałaś. Ja też bardzo ubolewam nad brakiem IKE w pobliżu, ja do najbliższej mam 180 km. Co do stylizacji, są fajne, czasem inspirujące, ale ja też wolę te zdjęcia "prawdziwe", fajnie zobaczyć jak naprawdę mieszkają inni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wydaje mi sie, że to zalezy od tego czy sie chce pokazać akurat jakąś rzecz czy miejsce, a tak w ogóle to nigdy sie nie zastanawiałam nad rodzajem mojego bloga, jest o wszystkim po trochu, nie jestem pasjonatką jednego stylu, tematu czy hobby:))
OdpowiedzUsuń