niedziela, 12 listopada 2017

NASTAŁA JESIEŃ...

Za oknem szaleje wiatr, o szyby puka deszcz ze śniegiem, w domu zapalone świece i ciepło bije od podłogi. Uwielbiam takie dni kiedy mogę pod kocem usiąść na kanapie z robótką w ręku i słuchać odgłosów jesieni. Jestem chyba jedną z niewielu osób które kochają jesień. Każdego roku jesienią na tarasie ustawiam dynie, zarówno te duże, tradycyjne, pomarańczowe jak i te maleństwa białe baby boo czy inne nowe odmiany ozdobnych, miniaturowych dyniek. Ich kolory, kształty i niepowtarzalność zachwycają mnie niezmiennie. Jesienny taras sprzed lat możecie zobaczyć TUTAJ , TUTAJ i TUTAJ
W tym roku mój taras niestety musi przezimować w opłakanym stanie ponieważ niestety, ale nie wyrobiliśmy się z jego remontem w sezonie letnim. Straszy on zatem pozrywaną terakotą, skutą elewacją i brakiem oświetlenia. Moja natura jednak nie pozwala pozostać obojętną na to co mnie otacza i próbuję choć po trosze zmienić ten nieład w coś przyjemniejszego dla oka. Zaniedbany ogród wskutek remontu domu niestety ale w tym roku wypiął się na mnie i dał niewielkie plony dyniowe. Cieszę się jednak że choć trzy duże dynie mogą dodać koloru tarasowej szarości.






Czasem w słoneczne dni udaje się nawet wypić jesienną kawe na tarasie
 

A na tarasie i w ogrodzie ostatnie kwiaty których żal wykopać, wyrzucić bo wciąż mają ochotę na życie i nie poddają się do końca, do pierwszych przymrozków.




Robiąc codzienny obchód po ogrodzie uwielbiam obserwować jak się zmienia. Dostrzegam wówczas nowe detale, spoglądam na ta sama małą architekturę a jakże inną niż latem.




Jesień jak i każda pora roku ma zwoje wady i zalety . Fakt jest taki, że żadna inna pora roku nie sprzyja tak bardzo budowaniu klimatu i nastroju w domu jak właśnie ona.
Wszelkie świec, lampiony i podgrzewacze nigdy nie mają takiego uroku jak w długie jesienne wieczory.




Pozostaje się tylko cieszyć każdym dniem, każda chwilą. Pochylać się nad każdym nawet najmniejszym pięknem i dostrzegać je wszędzie. Niebawem domy ogarnie świąteczne szaleństwo które już niestety od miesiąca rozdmuchiwane jest przez centra handlowe. Szkoda, bo ta prawdziwa magia świąt traci nieco poprzez to czasowe rozmycie:(

8 komentarzy:

  1. Ależ fantastyczne kwiaty! Ja również lubię jesień, ale jeśli mam wyściubiać nos to tylko tę piękną, złotą Polską, a niestety wyboru nie ma. Do pracy iść trzeba czy deszcz, czy śnieg czy zawierucha, a takie atrakcje to właśnie tylko przez okno, w ciepełku powinny być dozwolone...

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz racje co do tych świąt,za wczesnie. Magia gdzieś ucieka. Ja porobilam juz stroiki by przed świętami na nowo się wszystko budziło :-) mam nadzieje ze plan wypali. Przyjemnie u Ciebie, lampeczki, lampiony, swieczki dodają uroku... Fajnie tak wieczorkiem odpalić chociaż jedną :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam dynię :)
    Zarówno do jedzenia, jak i w jesiennych dekoracjach.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny wpis. Ja mam wielki problem, żeby się zdecydować czy wreszcie kupić mieszkanie, czy dalej wynajmować. Już od dawna wyszukuję stale frazę mieszkania rzemieślnicza kraków i rozglądam się za artykułami i opiniami. I zdecydowanie we Wrocławiu najbardziej poleacny jest deweloper Lokum, ale czy już się zdecydować?

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam te posty a nie widzę moich komentarzy... czyżby wpadły do spamu jak to czasami bywa? A może jestem tak zauroczona zdjęciami i tym pięknym klimatem, że głowa snuje komentarz a ręce nic nie stukają w klawiaturę :D
    Piękna jesień u Ciebie była :))))) Ach te dyniowate coś mają w sobie, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Cieszę się, że do mnie zaglądasz. buziaki:)*

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudownie, jak zwykle u Ciebie jest cudownie. A w tym roku jakoś nie było najgorzej w marketach z tymi świętami ;)

    OdpowiedzUsuń