niedziela, 30 listopada 2014

FARBA KREDOWA

Na wielu blogach trwa szaleństwo z farbami kredowymi. Ja chciałabym dziś opisać moje z nią doświadczenia. Podkreślam w tym miejscu, MOJE.
Juz od dawna nosiłam sie z zamiarem przemalowania mojego salonowego regału( i nie tylko) na biało. Regał ten jest z płyty meblowej z fragmentami z MDF-u.
Nie miałam pojęcia jaką farbę zastosować iż jest to dość śliska powierzchnia zmatowienie jej papierem ściernym zagraża szybkiemu uszkodzeniu.
Szukałam, pytałam, czasem byłam wręcz natrętna, w końcu postanowiłam sama spróbować.
Zamówiłam farbę kredową i wosk. Puszka farby, puszka wosku i przesyłka to koszt ponad 180 zł.
I tak w piątek zabrałam się za malowanie. najpierw odtłuściłam powierzchnie benzyna i w ruch poszedł pędzel ...Maluje się super. Farba łatwo się nakłada, dobrze rozprowadza a zapach jest wręcz przyjemny.
Pierwsza warstwa pozostawiała wiele do życzenia więc należało położyć drugą. I tutaj kolejny plus tej farby. Druga warstwę można kłaść już po godzinie ponieważ farba bardzo szybko schnie. Niestety druga warstwa też w pełni mnie nie zadowoliła a ze farby w puszce zostało niewiele zatem trzecią warstwę położyłam, ze tak powiem oszczędnie i tylko tam gdzie wygląd mebla po drugim malowaniu nie bardzo mnie zadowalał. Tak więc w sobotę mogłam regał nawoskować. Choć robiłam to miękka bawełnianą ściereczką w kilku miejscach zwłaszcza na MDF-e farba się przetarła. Zmuszona byłam zatem pomóc jej również w innych miejscach coby wyglądało to na zamierzony czyn.
Regał jest jaki jest i inny nie będzie. Uchwyty przykręciłam te same tylko bez "ozdobnych" blaszek ale myślę o zmianie na ceramiczne.
Co do farby.
Nie mogę powiedzieć, jest świetna. Jej prawdziwymi zaletami jest łatwość w nakładaniu, szybkość schnięcia i niewątpliwie ładny zapach(wosk natomiast śmierdzi tak jak pasta do butów).
Farba kredowa ma według mnie jedną podstawową wadę: jest cholernie droga, przynajmniej jak dla mnie.
Co do efektów myślę, że farby akrylowe dają podobne choć dłużej schną i powierzchnie po nie należy zmatowić. Są za to dużo tańsze więc chyba następnym razem sięgnę po nie:)
Poniżej mój regał w nowej odsłonie. Zdjęcia robione wieczorem więc efekt....Jest taki a nie inny:)







Salon wczoraj dostał jeszcze inne nowości ale o tym w najbliższym czasie.
Do napisania:)))

czwartek, 27 listopada 2014

HO HO HO !!!! CANDY !!!!

Jako, że Święta zbliżają się w zawrotnym tempie a na wielu blogach mnóstwo rozdawajek w których i ja często biorę udział, postanowiłam zorganizować podobna zabawę u siebie.

A zatem wszem i wobec ogłaszam Bombkowe candy!!!!



Zasady wszystkim znane.
  • Proszę wpisać komentarz pod tym postem
  • Proszę umieścić podlinkowany banerek na swoim blogu
  • Wysyłka na terenie Polski
  • Losowanie po 14 grudnia
A co do wygrania?

 Do wygrania komplet bombek hand made - 4 sztuki.
Oczywiście Ci którzy już brali udział w moich rozdawajkach wiedzą, że lubię coś do rzucić i poinformować o tym na blogu (zaglądajcie zatem do mnie) lub po prostu zrobić niespodziankę.
Zatem...Są chętni?

 Równolegle na moim drugim blogu ta sama rozdawajka. Podwójny wpis jednak nie daje dodatkowej szansy:))

poniedziałek, 24 listopada 2014

PÓŁECZKOWA NOWOŚĆ

Pepco to jeden z moich ulubionych sklepików. Fakt, może i nie są do końca dopracowane te rzeczy ale na pewno tanie i bardzo dekoracyjne.
Ostatnio weszłam tam by się rozejrzeć i wyszłam  stamtąd z dwoma świecznikami i kalendarzem.
Kalendarz ten chodził za mną od dawna i tylko cena mnie odstraszała. Tymczasem w Pepco znalazłam go za 25zł. i stałam się jego posiadaczką. Zatrzymał się więc tymczasem na  mojej półeczce choć pewnie znając mnie jeszcze nie raz zmieni miejsce.








Na półeczce stoją dwa małe imbryczki które mają na pewno ponad pięćdziesiąt lat. W moim domu są od zawsze a moja mama mówiła, że przywędrowały z nią z jej rodzinnego domu.
Na spodzie mają ślady użytkowania na węglowych kuchniach a ja mam do nich szczególny sentyment. Pamiętam, że zawsze mi się podobały. Moja mama ich nie używała i stały zapomniane gdzieś na tyłach szafki a teraz zdobią moja półeczkę. Ot, historia...

Pokażę Wam jeszcze lampion z Pepco. Każdy za 3zł.



A w kuchni na parapecie znów rządzi różowy choć pewnie niedługo ustąpi miejsca świątecznej czerwieni...A może nie? Jeszcze do końca nie wiem:)


sobota, 22 listopada 2014

MAM I JA

Co prawda na chlebak z Netto się nie załapałam ale za to mam sześć nowych kubków.
Kubeczki bardzo mi się podobają i z pewnością gdybym była osobiście w sklepie to kupiłabym  jeszcze jakieś cudeńka gwiazdkowe. Niestety po zakupy wysłałam MOJEGO i skoro kazałam mu kupić 6 kubków to kupił, a o niczym innym przecież nie mówiłam. Mężczyźni....












Moja mania kupowania kubków musi zostać jakoś okiełznana ponieważ nie bardzo mam już gdzie je trzymać. Nie licząc około czterdziestu, które są w kuchni w ciągłym użytku w schowanku w szufladzie jest jeszcze pokaźna liczba. Wciąż je wymieniam, jedne wynoszę , drugie przynoszę, w zależności od sezonu, nastroju, pory roku...
No co ja zrobię, że tak je lubię....:))




czwartek, 20 listopada 2014

ŁAZIENKA

"Nareszcie skończona" chciałoby się rzec choć na dobrą sprawę wypowiedzieć tych słów nie mogę.
A tak się zarzekałam, że nikt się nie będzie kąpał nim ja nie ogłoszę końca remonty. Tymczasem pomimo braku silikonów wokół wanny, umywalki i okna łazienka os soboty jest w ogólnorodzinnym użytkowaniu.
Dziś trochę zdjęć mojego nowego pomieszczenia. Zaznaczam również, że fotki są jakie są ale kolor tego pomieszczenia jak  i jego wielkość znacznie ogranicza pstrykanie dobrych zdjęć.




















wtorek, 18 listopada 2014

PRZEMEBLOWANKO

Już tak mam, że wciąż ciągam meble po pokojach. Salon z racji swojej przestrzenności i nieszczególnie ciężkich mebli narażony jest na ciągłe zmiany. Już i tak długo wytrzymałam w tym ustawieniu więc czas najwyższy to zmienić. Stół i sofa zamieniły się miejscami i już jest inaczej. mam nadzieję, że w najbliższych tygodniach uda mi się dokonać większych zmian w salonie ale..czas pokaże. Tak mam, że jeśli na coś się napalę to nagle wyskakuje jakaś niemiła niespodzianka i nici z planów. Ciesze się zatem tym co mam i moimi małymi zmianami.









Na zdjęciu widać włączony telewizor. Czy u Was też tak jest, że to pudło wciąż jest włączone niezależnie od tego czy ktoś coś ogląda czy nie?