Każdego roku gdy planujemy wyjazd na urlop, pod uwagę bierzemy różne rejony Polski by jednak wylądować nad naszym morzem.
Uwielbiam:))))
Kocham morze od dawna i pewnie niektórzy pomyślą żem wariatka ale uwielbiam morze podczas brzydkiej pogody. Kiedy wieje niemiłosiernie, niebo zasnute chmurami a piasek wdziera się w oczy i uszy to wtedy morze jest najpiękniejsze. Uwielbiam wtedy iść plażą i słuchać...i patrzeć... i rozkoszować się pięknem natury...
Kto mnie rozumie? Wiecie o czym mówię?
Tego roku jak nigdy możemy zakosztować lata. Podczas naszego pobytu nad morzem pogoda była przecudna. Plażing, plażing, plażing...
Ja jednak najwięcej przyjemności czerpałam z wieczorów, kiedy to plaża pustoszała, a ja mogłam podziwiać zachody słońca i owinięta w kocuś na moim leżaczku czytać książkę lub obserwować spacerujących ludzi.
Lubie siedzieć na plaży kiedy nie jest już tak gorąco, kiedy niewielu już plażowiczów pozostało i obserwuję wówczas spacerujących. Niektórzy z psami małymi lub dużymi. Niektórzy z maleńkimi dziećmi i tych podziwiam chyba najbardziej. Maleństwa, niektóre kilkutygodniowe potrafią dać w kość w domu, a co dopiero zorganizować całą wyprawę z takim szkrabem , podziwiam. Lubię obserwować ludzi i układać ich historię. W tym roku, miałam okazje zaobserwować zarówno te piękne momenty gdzie pani na wózku inwalidzkim i jej rodzina (mąż? córki? ) którzy byli dla niej wsparciem w każdej chwili, a jednocześnie traktowali ją tak NORMALNIE. Właśnie tak jak powinno być. Przyjemnie było popatrzeć na ich zabawy w wodzie, na piasku. Przyjemnie było widzieć jak okazują sobie uczucia i jaką sprawia im radość wspólne bycie ze sobą.
Niestety obserwowałam też plażującą przed nami dziewczynę?, panią? która, fakt w tamtym momencie wzbudzała w menie śmiech ale kiedy dłużej pomyśleć, to określić to można jako totalny upadek kobiecości. Zgrabna, ładna, młoda kobieta i pijana...W dodatku plażowała razem ze swoimi rodzicami którzy dawali na to ogólne przyzwolenie...cóż....
Pobyt nad morzem jest dla mnie na tyle przyjemny, że ja typ sowy, sypiająca zazwyczaj do południa potrafiłam tam wstać przed piątą rano by iść na spacer brzegiem morza i powitać tam dzień wraz ze wschodzącym słońcem.
Ostatniego dnia pobytu kiedy już poszliśmy pożegnać się z morzem okazało się, że fale są na tyle duże że jest zakaz kąpieli. I tutaj najbardziej zawiedziona byłam ja bo musiałam zostawić to piękne wzburzone morze i jechać do domu. Z drugiej jednak strony troszkę się cieszyłam że morze choć na zakończenie mojego pobytu pokazało mi swoje piękne oblicze:)
Urlop szybko minął tylko wspomnienia i zdjęcia pozostały. naładowane akumulatory muszą wystarczyć na cały rok...
Jak ja cię doskonale rozumiem! :)
OdpowiedzUsuńNasz Bałtyk jest przepiękny... piękne kadry kochana... aż zamarzyłam o tym, by tam pojechać... chociaż na chwilkę:)
OdpowiedzUsuńdziękuje ci za ten wirtualny czas o zachodzie słońca:)
ściskam i buziaki ślę:)