czwartek, 15 czerwca 2017

SEZON LETNI

Uwielbiam.
 Uwielbiam czas, gdy mogę siedzieć na tarasie do późnych godzin wieczornych. Czytać gazetki, przeglądać instagrama (oj, pochłonął mnie bez reszty), pić herbatkę, jeść truskawki...i wiele wiele innych...
Uwielbiam.
Fakt jest taki, że nie ma w tym czasie miejsca na pisanie postów, niestety. Moja Sis twierdzi, że co dzień wchodzi na moje blogi i co dzień mówi sobie, że już nigdy więcej, bo u mnie nie ma nic nowego:( Cóż, urok długich letnich wieczorów, których szkoda na siedzenie przy laptopie. Ten czas spędzam również pielęgnując ogród. Samo podlewanie pochłania godzinę mojego wieczornego relaksu. I jak co roku powtarzam sobie, że za rok mniej doniczek, mniej roślin...i tak do następnej wiosny, kiedy to ogarnia mnie szał florystycznych zakupów i ani się obejrzę a wokół stoją donice z kwiatami które każdego dnia trzeba podlać. Na samym tarasie podlać trzeba ok. 30 donic i nie da się tego zrobić wężem tylko trzeba nalewać wodę do konewek, dodać nawozu i dopiero podlewać...Sporo z tym pracy ale ile przyjemności dla oka:)
Na samym początku, tuż po posadzeniu rośliny nie wyglądały może bardzo efektownie ale czas robi swoje i każdego dnia widać różnicę.



W moim ogrodzie uwielbiam różnorodność i naturalność. Niewiele tu roślin rosnących "pod linijkę". Kocham te zakamarki, zapamiętuję momenty, napawam się zmiennością ...i tak każdego dnia na nowo. Znacie to?











A od jutra rusza projekt "REMONT"...Trzymajcie kciuki:)

8 komentarzy:

  1. Pięknie! Ja też teraz kwiatkuję, balkonuję dzielnie! A czas najmilej spędza się teraz na dworze! Trzeba korzystać, kiedy tylko się da :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowna sesja ogrodowa. Napatrzeć się nie mogę. Moc uścisków przesyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne kwiaty. Mam zapytanie odnośnie funki - czy zimują one w donicach na dworze, czy trzeba je chować?

    OdpowiedzUsuń
  4. Funkie zimują u mnie na dworze. Gdy jesienią liście przestają być dekoracyjne wynoszę donice w mniej reprezentacyjne zakątek ogrodu. Ustawiam je nawet jedną na drugiej ale nie zrywam liści. Uschnięte dają swojego rodzaju ochronę. Wiosną gdy zauważę pierwsze oznaki życia. usuwam liście i co dwa lata każda donicę dzielę na dwie lub trzy części. W ten sposób i ja i znajomi jesteśmy bogaci w te roślinki. Acha, moje funkie dużo lepiej rosną w donicach niż w ogrodzie bezpośrednio w ziemi. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. :) Pięknie, a ja lubię wchodzić na Twojego bloga i oglądać zdjęcia :). Jest u Ciebie jak w niebie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Twoje notki i zdjęcia :) Sama się teraz wzięłam za ogród- mąż zajmuje się domem ja ogrodem :) Ale nie sądziłąm, że to jest takie drogie!Na szczęście odkryłam chwilówki przez internet , bo tak jakbym miała odkądać na to pieniądze to zabrałabym się za wszsytko pewnie w środku zimy! :) A tak może uda mi się jeszcze nacieszyć końcwką lata i jesienią :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Taka dzika roślinność jest najpiękniejsza :).

    OdpowiedzUsuń